Dziś jego granitowa szczęka znajdzie się w prawdziwych opałach. Manny Pacquiao nokautował już znacznie większe gwiazdy: Oscara de la Hoyę, Ricky'ego Hattona, Miguela Cotto. Bukmacherzy nie mają wątpliwości, że znokautuje także Clotteya.
Patrz też: Andrzej Gołota: Podziwiam Sosnowskiego za odwagę (wywiad!)
Filipińczyk jest nie tylko o klasę lepszy, ale także niezwykle zmotywowany. Dla niego sobotnia walka na stadionie Dallas Cowboys (45 tysięcy widzów) to początek... kampanii wyborczej. Pacquiao tuż po pojedynku wraca na Filipiny, gdzie w maju wystartuje w wyborach do senatu.
- Czeka mnie jeszcze trudniejsza walka niż w ringu - przyznaje gwiazdor.