Włodarczyk po pas WBC sięgnął w maju 2010 roku, pokonując Włocha Giacobbe Fragomeniego. "Diablo" wygrał sześć kolejnych walk, a do siódmej obrony tytułu doszło we wrześniu 2014 roku w Moskwie. Rywalem "Diablo" był Rosjanin Grigorij Drozd. Pupil miejscowych kibiców bez większego kłopotu rozprawił się z Polakiem, zwyciężając wysoko jednogłośnie na punkty. Kilka miesięcy później miało dojść do rewanżu, jednak z powodów problemów zdrowotnych Włodarczyka zastąpił Łukasz Janik. Drozd rzecz jasna okazał się lepszy i potem więcej na zawodowych ringach go już nie widzieliśmy.
Rywal Włodarczyka wpadł na dopingu. Sprawa wyszła na jaw... 10 lat po walce
Nagle, blisko 10 lat od starcia Włodarczyka z Drozdem, agencja TASS poinformowała, że Rosjanin wpadł po walce z Polakiem na dopingu! Według TASS badanie przeprowadzone przez International Testing Agency kilka godzin po pojedynku z "Diablo" dało wynik pozytywny. Federacja WBC już zapowiedziała, że zbada sprawę i wkrótce poinformuje o swojej decyzji. Niewykluczone zatem, że Włodarczykowi dekadę po batalii w Moskwie z oficjalnego rekordu zniknie jedna porażka. Oczywiście niczego to teraz już nie zmieni...
Włodarczyk po przegranej z Drozdem podniósł się i trzy lata później stanął przed kolejną szansą zdobycia mistrzowskiego tytułu. Niestety w rywalizacji z Muratem Gassijewem był bez szans, przegrywając przed czasem już w 3. rundzie.