Piąta edycja Gromdy od samego początku zapowiadała się jako wyjątkowo brutalne i bezkompromisowe widowisko. Uczestnicy gali obiecywali krew, emocje i wielkie widowisko. Ich zapowiedzi okazały się nie być rzuconymi na wiatr, a do rozlewu krwi doszło już na etapie ćwierćfinałów gali. W trakcie konfrontacji między Balboą a Boyką doszło do scen rodem z horroru. Boyka wylądował na macie i przez dłuższy czas nie mógł odzyskać przytomności. Bez interwencji medyków się nie obyło.
Gromda dostarczyła emocji. Boyka przez dłuższą chwilę leżał na parkiecie
Mimo że wiadome jest, że walki na gołe pięści nie należą do najłagodniejszych formuł sportów walki, to nikt nie mógł spodziewać się, że agresja i brutalność osiągną swoją eskalację już na etapie ćwierćfinału. W starciu między Balboą a Boyką doszło do wymiany ciosów, która skończyła się bardzo źle dla drugiego z uczestników. Balboa zasypał swojego przeciwnika gradem ciosów, który w rezultacie zakończył się nokautem. Mężczyzna padł na ziemię i przez dłuższą chwilę nie mógł odzyskać przytomności. Do walki o zdrowie pięściarza wkroczyli medycy, którzy spisali się na medal. Dziennikarze i eksperci zgadzali się w stwierdzeniu, że pojedynek był wyjątkowo brutalny, a nawet mógł skończyć się tragicznie, sam Balboa bardzo się martwił o to, co zrobił swojemu przeciwnikowi i z dużym niepokojem obserwował zmagania medyków. Na całe szczęście, skończyło się tylko i wyłącznie na strachu.
GROMDA 5 RELACJA NA ŻYWO: Krew i straszne nokauty! Gala się rozkręca! [WYNIKI]