Ponad 18 miesięcy minęło od ostatniej walki Adama Kownackiego. Polski bokser przegrał wówczas w Barclays Center w Brooklynie przez techniczny nokaut z Robertem Heleniusem. Dla wielu było to zaskakujące rozstrzygnięcie, a „Babyface” stracił rozpęd w drodze po starcie o tytuł mistrza świata. Na sobotnią noc zaplanowano rewanż pomiędzy Polakiem a Finem. Wielu ekspertów miało trudności z wytypowaniem faworyta, ale delikatnie większe szanse przyznawano 32-latkowi z Łomży. Takie przewidywania nie znalazły odzwierciedlenia w ringu, w którym od samego początku pojedynku przeważał Helenius. Już w pierwszej rundzie rozbił on twarz Kownackiego, który przez dłuższą część był obijany na linach. Ostatecznie walka zakończyła się w szóstej rundzie, a rozstrzygnięcie było dość szokujące. W ringu rozpętał się chaos, obserwatorzy nie rozumieli oficjalnej decyzji. Finalnie okazało się, że sędzia przerwał walkę ze względu na niezdolność Polaka do walki. Miał on poważny uraz oka, który doprowadził do przegranej przez techniczną decyzję. Wydawało się, że „Babyface” został zdyskwalifikowany, gdyż regularnie był upominany za ciosy poniżej pasa. Do wszystkiego odniósł się po starciu sam zainteresowany, a jego słowa zaskoczyły kibiców.
Nieudany rewanż Adama Kownackiego! Wielkie zamieszanie w ringu
Wydaje się, że druga porażka z Heleniusem zamknęła Kownackiemu drogę do walki o mistrzostwo świata. Sam Polak mówił, że jest to starcie o być albo nie być
Pierwsze słowa po porażce
Kownacki przyzwyczaił swoich kibiców do aktywności w mediach społecznościowych. Nie zmieniło się to w związku z bolesną porażką, a bokser od razu po powrocie do szatni skontaktował się z fanami. Zamieścił on na Twitterze dwa wpisy, które błyskawicznie obiegły Polskę. Pierwsze słowa były dość proste, 32-latek przeprosił za nieudany rewanż. Znacznie większe zamieszanie wywołał następny tweet, w którym „Babyface” opowiedział o przyczynach swojej przegranej.
- Od 1 rundy nic nie widzalem myslalem ze jaja ma troche nizej [pisownia oryginalna – przyp.red.] – poinformował wszystkich polski bokser. Odniósł się on żartobliwie do nagminnego uderzania rywala poniżej pasa, co pierwotnie wydawało się powodem zakończenia walki. Jak się okazało, sędzia przerwał starcie w związku z kontuzją oka Kownackiego, ale jego desperackie ciosy będą symbolem nieudanego rewanżu na Heleniusie.