W sobotę Sosnowski odniósł największy sukces w karierze – znokautował Danny’ego Williamsa, pogromcę samego Mike’a Tysona.
Polski bokser długo czekał na telefon z gratulacjami od swojej dziewczyny. Nie doczekał się.
– Ostatnio sporo się kłóciliśmy – przyznaje. – Ale nie spodziewałem się, że nawet mi nie wyśle SMS-a... To koniec, pewnie ma już kogoś innego.
Najlepszy polski bokser wagi ciężkiej stara się jednak myśleć pozytywnie.
– Może ja też kogoś spotkam – zastanawia się pięściarz, dla którego sobotnie zwycięstwo było najcenniejsze nie tylko pod względem sportowym, lecz także finansowym. Za zarobione w Anglii pieniądze wkrótce kupi nowe BMW.
– Co mogę zaoferować dziewczynie? Na pewno będzie się przy mnie czuła bezpiecznie!
Sosnowski to dobra partia. Już teraz zarabia wielkie pieniądze, a może być tylko lepiej. Po zwycięstwie nad Williamsem jego akcje poszły bardzo w górę. Według portalu boxrec, zajmuje 15. miejsce na świecie w prestiżowej wadze ciężkiej.
– Naszym najbliższym celem jest walka o mistrzostwo Europy – nie ukrywa Krzysztof Zbarski, promotor „Smoka”.
– To dopiero pierwszy krok. Albert ma niesamowite możliwości, a po zwycięstwie nad Williamsem zyskał ogromną wiarę w siebie – dodaje Jacek Dąbrowski, nowy trener Sosnowskiego.