"Smok" miał piekielnie trudne zadanie. Jego rywalem na gali w Duesseldorfie był niepokonany Francesco Pianeta (18 zwycięstw, 11 przez nokaut). Polak się jednak nie wystraszył ani walczącego pod niemiecką flagą Włocha, ani kilku tysięcy wrogo nastawionych kibiców. Walczył znakomicie, prawie cały czas atakował. Efekt? Prawdziwe trzęsienie ziemi! Sędziowie, którzy w Niemczech praktycznie nigdy nie wydają werdyktów niekorzystnych dla gospodarzy, tym razem ogłosili remis 116-114, 113-115, 114-114.
- Jestem trochę rozczarowany, bo chciałem wygrać - mówi jednak "Smok". - Chciałbym dostać szansę rewanżu, w którym będę walczył w pełni sił. Zawsze miałem wielki szacunek dla Pianety, walczył bardzo inteligentnie.
Także reprezentant Niemiec nie jest zadowolony z remisu, bo Sosnowski zepsuł mu idealny bilans. - Polak był bardzo mocnym i trudnym rywalem. Cieszę się, że zatrzymałem swój tytuł, ale jestem trochę zawiedziony, bo chciałem zwyciężyć - komentuje. W takiej sytuacji jest dość prawdopodobne, że rzeczywiście dojdzie do rewanżu.