Walkę Jake Paul - Mike Tyson oglądał dosłownie cały świat. Zainteresowanie pojedynkiem było tak ogromne, że platforma "Netflix", najpewniej po raz pierwszy w historii, doświadczyła ogromnych problemów z infrastrukturą, która została przeciążona przed nadmiar chętnych na zobaczenia tego widowiska. To tłumaczy również, dlaczego influencer i legendarny pięściarz mieli do podziału aż 60 mln dolarów wynagrodzenia. Po wypłacie w wysokości 20 mln dolarów dla Tysona okazało się jednak, że najpewniej to była jego ostatnia gaża za walkę.
Żona Mike'a Tyson ma dość. Podjęła decyzję, że to koniec
Wielu kibiców mogło w ostatnich tygodniach zastanawiać się, czy po walce z Paulem, Tyson podejmie jeszcze jakieś wyzwanie. 58-latek co prawda przegrał, jednak jego nazwisko sprawia, że po pojedynek z nim zawsze ustawia się kolejka chętnych. Tym razem będą jednak musieli najpewniej obejść się smakiem. Syn Tysona ujawnił w rozmowie z "Daily Mail", że jego macocha zabroniła "Żelaznemu Mike'owi" kolejnych walk.
- Myślę, że to koniec. Moja macocha mówi, że skończył, a oni są zespołem. To ich wspólna decyzja. - wyznał Amir Tyson ujawniając, jakie decyzje zapadły w rodzinie legendarnego pięściarza.
Syn Mike'a Tysona miał okazję skomentować również ostatni występ swojego ojca. Jak się okazuje, cały czas był on spokojny i wiedział, że "Żelazny Mike" nie da się znokautować, ponieważ doskonale wie, jak przyjmować ciosy. Nie krył również, że jest z niego dumny.
Tyson mógł walczyć z Adamkiem na FAME MMA
Kiedy świat żył walką Tysona z Jakiem Paulem okazało się również, że także w Polsce monitorowano sytuację legendarnego pięściarza. Mateusz Borek ujawnił niedawno, że FAME MMA miało podjąć próby zakontraktowania Tysona, jednak strony były bardzo dalekie od porozumienia ze względu na wygórowane oczekiwania finansowe pięściarza.