Szpilka - Adamek. Szpila nie chce już być CHULIGANEM

2014-07-24 10:15

Potwierdziły się informacje "Super Expressu". 8 listopada w Krakowie wielki hit wagi ciężkiej - walka Artura Szpilki (25 l., 16-1, 12 k.o.) z Tomaszem Adamkiem (38 l., 49-3, 29 k.o.).

O tym starciu mówiło się od dawna, ale negocjacje się przeciągały. - Zajęło nam to około 2 miesięcy, a osiągnięcie porozumienia z Arturem uważam za sukces. Na szczęście zszedł z wymagań finansowych. Również my, czyli grupa Sferis Knockout Promotions, zapłacimy pensję Adamkowi, choć to Polsat negocjował z nim gażę, a my zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym - zdradza nam jeden z promotorów Szpilki i organizatorów gali Piotr Werner (64 l.).

Zobacz koniecznie: Szpilka ZMASAKROWAŁ Michalczewskiego. Porównał go do nazisty! [WIDEO]

Szpilka zarobi więcej niż za walkę z Bryantem Jenningem (wtedy skasował 300 tysięcy złotych brutto). Teraz jednak część wypłaty będzie w biletach na galę. - Jak tylko "Super Express" napisał, że dojdzie do tego pojedynku, od razu zacząłem dostawać wiadomości z prośbami o wejściówki, więc będę miał za sobą wielu kibiców - mówi "Szpila".

Bokser z Wieliczki podkreśla, że chce udowodnić wszystkim znawcom boksu, który stawiają na wygraną Tomka, że się mylą. - Szanuję Adamka, dlatego nie chcę się o nim źle wypowiadać. Chcę, żeby ludzie nie kojarzyli mnie już jako chuligana. Ostatnio pracuję nad emocjami - opowiadał portalowi ringpolska.pl.

Jedną ze spornych kwestii były olimpijskie testy antydopingowe. - Szkoda, że Tomek podszedł do tematu negatywnie. Kiedyś była taka książka, gdzie pisano, że niby się czymś wspomagał. Nie wiem, czy to prawda, ale można różnie na to patrzeć. Jeśli jednak testów nie będzie, to nie ma problemu - ucina temat Szpilka w rozmowie z ringpolska.pl.

Adamek zapowiedział, że może się przebadać, ale po walce. - Jestem wojownikiem, wchodzę do ringu i walczę, a potem jestem gotowy poddać się testom. Niektórzy mylą sport amatorski z zawodowym, my jesteśmy zawodowcami, tutaj zawsze badania są po starciu - twierdzi "Góral".

Piotr Werner zaznacza, że jeśli Szpilka przegra po dobrej walce, nikt nie będzie miał do niego pretensji, a jeśli wygra, awansuje w rankingach i jego kariera nabierze tempa. - Trener Artura, Fiodor Łapin, nie był zwolennikiem tego pojedynku. Szanujemy jego zdanie, ale czasem mamy wrażenie, że chce prowadzić pięściarzy asekurancko, traktuje ich jak własne dzieci. My chcemy zdjąć Szpilce ochronny parasol i prowadzić go odważniej - mówi Werner "Super Expressowi".

Szpilka w poniedziałek w Zakopanem rozpoczyna przygotowania do pojedynku. Adamek przylatuje do Polski 1 września i pozostanie aż do samej walki.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze