Uroczystą ceremonię na żywo w telewizji śledziły miliony Amerykanów. Ludzie w USA obserwowali zaprzysiężenie Trumpa na prezydenta USA w domach, pubach, miejscach pracy, u barbera, na zakupach czy specjalnie do tego wyznaczonych strefach. I właśnie w jednej z takich stref, a dokładniej rzecz ujmując w centrum konferencyjnym National Harbor, pojawił się Tomasz Adamek.
Tomasz Adamek o Donaldzie Trumpie: Gdyby był prezydentem, nie byłoby wojny w Ukrainie
Były mistrz świata dwóch kategorii wagowych nigdy nie ukrywał, że jest zwolennikiem Trumpa. W jednej z rozmów z "Super Expressem" przyznał nawet, że gdyby Trump był prezydentem, to nie byłoby wojny w Ukrainie.
- Jestem pewny, że gdyby to Trump był prezydentem USA, to tej wojny by nie było. Joe Biden to dziadek i nie wiadomo, czy tak naprawdę to on rządzi. A Trump miał dobre relacje z Putinem - powiedział nam Adamek. - Donald musi wygrać. Chce gospodarkę dźwignąć do góry, ale przede wszystkim jest za życiem. Szóste przykazanie mówi: nie zabijaj. Przypominam słowa Jana Pawła II: "Kraj, który zabija nienarodzone dzieci, nie ma przyszłości". Nigdy nie będę głosować za kimś, kto popiera aborcję, jak Kamala Harris - dodał już na łamach "Faktu" przed ostatnimi wyborami.
Tomasz Adamem oglądał zaprzysiężenie Donalda Trumpa na prezydenta w towarzystwie Anny Popek
Nic więc zatem dziwnego, że Adamek chciał przeżyć zaprzysiężenie Trumpa w gronie innych wielbicieli 47. prezydenta USA. "Góral" z Gilowic wszystkim pochwalił się w mediach społecznościowych, wrzucając do sieci zdjęcie z Anną Popek, byłą dziennikarką TVP, a obecnie gwiazdą TV Republika.