- Sama już chciałam Andrzejowi zdjąć te bandaże. Mam bowiem w tym wprawę, robiłam to wielokrotnie po jego poprzednich zabiegach. Ale lekarze radzą, żeby jeszcze poczekać - opowiada "Super Expressowi" Mariola Gołota, małżonka boksera.
Na razie Andrzej z rodziną zasiadł w czwartek wieczorem do świątecznego stołu, by uczcić Święto Dziękczynienia. - Andrzej nie mógł sobie pozwolić nawet na lampkę winka. Bierze proszki na zmniejszenie opuchlizny, a to z alkoholem stworzyłoby piorunującą mieszankę. Ja piłam za niego - śmieje się Mariola.