Joanna Jędrzejczyk na początku marca stanęła przed szansą odzyskania tytułu w wadze słomkowej. Polka na gali UFC 248 zmierzyła się z obecną mistrzynią Weili Zhang. Starcie pań było niebywale emocjonujące. Na przestrzeni pięciu rund zawodniczki nie szczędziły sobie ciosów i walkę okrzyknięto jedną z najlepszych w wykonaniu kobiet w historii amerykańskiej federacji MMA.
Legendarny wojownik MMA MÓGŁ ZGINĄĆ! Miał bardzo groźny wypadek [ZDJĘCIE]
Polscy kibice musieli jednak przełknąć gorycz porażki, bo sędziowie punktowi wskazali na zwycięstwo reprezentantki Chin. Werdykt równie dobrze mógł być zgoła odmienny, bo starcie było bardzo wyrównane. Być może o decyzji sędziów zadecydowały obrażenia Jędrzejczyk. Po jednym z ciosów Zhang na czole Polki zaczął wyrastać ogromnych rozmiarów guz, który zdeformował twarz "JJ".
Gwiazda MMA POSTRZELONA w klatkę piersiową! Zawodnik padł ofiarą złodziei!
W rozmowie z BBC Polka wróciła wspomnieniami do tej kontuzji. - Byłam bardzo zaskoczona. Wyglądałam jak zombie. To było bardzo bolesne. Przez ułamek sekundy zastanawiałam się, czy powinnam skończyć walkę, ale postanowiłam ją kontynuować - wyjawiła Jędrzejczyk. - Byłam bardziej zła na siebie, gdyż chciałam spędzić kilka miłych dni z przyjaciółmi i rodziną w Las Vegas. Taką cenę za to płacimy. Robię to od 17 lat, więc wiem na co się piszę - powiedziała "JJ" w rozmowie z angielskimi dziennikarzami.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj