Mateusz Gamrot to jedna z największych gwiazd KSW. Już zapisał się w historii tej federacji, będąc jej pierwszym podwójnym mistrzem - w kategorii lekkiej i piórkowej. Podczas KSW 54 zmierzy się z Marianem Ziółkowskim w swojej ostatniej walce dla KSW. Później stanie się wolnym zawodnikiem i będzie chciał związać się z UFC.
FAME MMA 7: ZMIAŻDŻONE UCHO Don Kasjo! Przez OKROPNĄ kontuzję odwołano walkę
Martin Lewandowski cały czas liczy, że "Gamer" zmieni zdanie i podpisze nowy kontrakt. - Cały nasz konflikt, który trwał chyba ponad rok, był spowodowany tym, że bardzo dużo zainwestowaliśmy w Mateusza. Marzenia, aspiracje... My to rozumiemy. To nie jest nowy temat, z którym nie wiemy, jak sobie radzić. Mamed Khalidov, Michał Materla i wielu innych zawodników odrzuciło propozycje z UFC - powiedział współwłaściciel KSW w magazynie "Koloseum".
KSW 54: Znamy ostateczną kartę walk!
- Niezależnie od wyniku, powiedziałem mu, że za miesiąc się widzimy i gadamy. Nie chcemy sobie go odpuścić. Będziemy mocno o niego walczyć. To nasz czempion, nasz wychowanek - dodał Lewandowski na antenie Polsatu Sport.
Golden Boy gwiazdą KSW 54. Będzie nowym mistrzem KSW w wadze lekkiej? [WIDEO]
Gamrot nie wykluczył, że pewnego dnia znów wejdzie do klatki KSW. - Staram się nie palić za sobą mostów. Mieliśmy burzliwy okres z federacją, ale bardzo się cieszę, że doszliśmy do porozumienia. Te dwie ostatnie walki są najlepsze w całej mojej historii w KSW. Wydaje mi się, że po zakończeniu tego pojedynku rozstaniemy się w dobrych warunkach i wierzę, że furtka będzie nadal otwarta. Po walce na pewno będę chciał odpocząć, a później wysłuchać ofert ze wszystkich organizacji. Wybiorę taką, która będzie dla mnie najodpowiedniejsza - zauważył.