Jeszcze rok temu wydawało się, że Mamed Khalidov do klatki już nie wróci. Stało się tak za sprawą potwornej kontuzji, która była konsekwencją brutalnego nokautu pod koniec 2021 roku. Wówczas legenda KSW zmierzyła się z Roberto Soldiciem. Chorwat potężnym lewym sierpowym posłał Khalidova na deski i doświadczony zawodnik musiał przechodzić skomplikowaną operację twarzy. Lekarze zajmujący się wojownikiem sugerowali, że kontynuowanie kariery niekoniecznie jest dobrym pomysłem.
Khalidov - Soldić 2?! Szef KSW zdradził szczegóły
Ale Khalidov postawił na swoim i równo rok po porażce z Soldiciem wrócił do klatki. W hitowym starciu na gali XTB KSW 77 błyskawicznie pokonał Mariusza Pudzianowskiego i co najważniejsze, nie było to jego ostatnie słowo w MMA. Martin Lewandowski, jeden ze współwłaścicielu KSW w rozmowie z TVP Sport zdradził, że pragnieniem Khalidova jest rewanż z Soldiciem. I jak się okazuje, pierwszy ruch został wykonany. - Z mojej strony pierwszy krok został podjęty. Zostałem zainspirowany potrzebą Mameda. Rozmawiałem z menedżerem Soldicia, powiedział, że w żaden sposób nie chcą ominąć tej walki. Od zespołu Chorwata dostałem sygnał, że oni są na tak, ale wiadomo, że oni teraz związani są kontraktem z One - powiedział Lewandowski.
I to właśnie umowa Soldicia z federacją One może być największa przeszkodą w zorganizowaniu rewanżu. - Teraz zależy, jak panowie z Azji będą się na to zapatrywać. Ja mam niestety taką historię z ludźmi z One, ale i innych federacji, że oni bardzo zaborczo podchodzą do swoich zawodników i uważają, że ich marka to coś najświętszego i nie ma nic lepszego i trudno się wówczas rozmawia - ocenił szef KSW.