Pudzianowski brał pod uwagę dwie opcje - albo debiut w Fame, albo kontynuacja przygody z KSW. Ostatecznie padło na KSW, ale kontrakt został podpisany tylko na najbliższą kwietniową walkę z Hallem. Co dalej? Wiele wskazuje na to, że "Pudziana" jeszcze w tym roku zobaczymy jednak w świecie freaków.
Zresztą sam zainteresowany w ostatnich dniach "bawił" się z kibicami w swoich mediach społecznościowych, zaczepiając m.in. Natana Marconia, Adriana Ciosa czy Wojciecha Golę. Chętny na rewanż po 16 latach z "Pudzianem" jest też Marcin Najman. Ewentualnych zestawień zatem nie brakuje.
Mariusz Pudzianowski o krytyce ze strony kibiców: Wystarczy, że ja się dobrze czuję sam ze sobą. Nikomu krzywdy nie robię
Nie wszystkim kibicom takie zachowanie Pudzianowskiego się podoba, o czym można się przekonać czytając komentarze pod jego wpisami w sieci. Ewentualne przejście do freaków sprawi, że wielu fanów najzwyczajniej w świecie mu tego nie wybaczy. Jak "Pudzian" się na to zapatruje?
- Odpowiem brutalnie. Wszyscy mówią "legendy", "bohaterowie", a legendy i bohaterowie leżą na Powązkach. I jak pójdziemy na te Powązki dziś, to tym legendom i bohaterom nie ma kto umyć nagrobku. No i gdzie są ci kibice? Tyle są warte niektóre słowa. Wystarczy, że ja się dobrze czuję sam ze sobą. Nikomu krzywdy nie robię. A jeśli pojawią się kibice, którzy się odwrócą, to sami sobie odpowiedzcie, co to są za kibice - wypalił Pudzianowski w rozmowie z dziennikarzami tuż po konferencji prasowej zapowiadającej jego starcie z Hallem.