Po raz ostatni Pudzianowskiego w klatce widzieliśmy w październiku, gdy na gali KSW 64 w zaledwie 18 sekund zdemolował Serigne Ousmane Dię. "Bombardier" przed tym pojedynkiem odgrażał się, że zmiażdży byłego najsilniejszego człowieka na świecie, ale gdy doszło do konfrontacji, to nie miał żadnych szans. Choć na razie nie wiemy, kiedy Pudzianowski po raz kolejny zaprezentuje się w akcji, to pięciokrotny mistrz świata siłaczy niezwykle profesjonalnie podchodzi do sportu i regularnie trenuje. Często w swoich mediach społecznościowych wrzuca materiały, gdy przed pracą z samego rana wybiera się na przebieżkę, czy na siłownię. Dzięki temu ciągle jest w naprawdę dobrej formie i gdy na horyzoncie pojawi się data następnego pojedynku, to "Pudzian" będzie zwarty i gotowy.
Tak Mariusz Pudzianowski zareagował na nowych komentatorów w KSW. Będą musieli wystrzegać się jednej rzeczy!
Galeria poniżej: Tak Pudzian zabił karpia przed świętami
Pudzianowski z rana jednak nie tylko biega czy dźwiga ciężary, ale również dba o swoją odporność. W przeciwieństwie do wielu zawodników sportów walki zamiast morsowania postawił na... tarzanie się po śniegu. Tuż po świętach w poniedziałek o 6:20 rano przy minus 17 stopniach "Pudzian" zrzucił z siebie ubranie i zażył nietypowej kąpieli. "I zaczynamy ostatni tydzień w tym paskudnym dla jednych a dla innych dobrym 2021r. A ja bez zmian to samo. Jak są ku temu warunki na takim sniegu to co rano leżę do 5min maximum" - napisał Pudzianowski na Facebooku (pisownia oryginalna, red.).