Wojownik był tak oszołomiony, że na samym początku nie zdawał sobie sprawy z tego, co się stało, i nawet chciał stanąć na tej nodze. W ten sposób pogłębił tylko uraz. Na szczęście błyskawiczna operacja zakończyła się po jego myśli.
"To było okropne, ale jestem szczęśliwa, że widzę Chrisa po operacji w dobrym humorze. Dzięki Bogu wszystko poszło dobrze” – napisała żona Weidmana na Instagramie.
Sam zainteresowany "pochwalił" się właśnie rentgenowskimi zdjęciami złamanej nogi. Boli od samego patrzenia.
Weidman opuścił szpital po czterech dniach i wraz z rodziną prywatnym odrzutowcem wrócił do domu. W mediach społecznościowych podziękował szefowie UFC, który nie tylko błyskawicznie załatwił operację u najlepszych specjalistów, ale także na swój koszt przetransportował zawodnika wraz z najbliższymi do ich miejsca zamieszkania.