Gala amerykańskiej federacji mieszanych sztuk walki, która miała miejsce minionej soboty, była wielkim wydarzeniem. Zwłaszcza ze względu na walkę Chabiba Nurmagomiedowa z Justinem Gaethje. Mistrz i tymczasowy mistrz stoczyli niesamowity pojedynek, w którym wygrał reprezentant Rosji. "Dagestański Orzeł" w zasadzie udusił swojego rywala. Ku zaskoczeniu wszystkich po walce zdecydował się na zakończenie kariery, a powodem tego była śmierć ojca, który w lipcu zmarł z powodu powikłań po zarażeniu koronawirusem.
Marcin Najman ruszył z ODSIECZĄ bronić Jasnej Góry. ZDĘBIAŁ, gdy zobaczył to na własne oczy [WIDEO]
Na UFC 254 nie zabrakło jednak i innych pasjonujących starć, gdzie działo się naprawdę dużo. Krew polała się m.in. w pojedynku Liany Jojui z Mirandą Maverick. Walka zakończyła się już po pierwszej rundzie, a zadecydował o tym sędzia. Powodem takiej decyzji było potworne rozcięcie na twarzy Rosjanki, po uderzeniu łokciem wyprowadzonym przez Maverick.
Mike Tyson pragnie swojej ŚMIERCI?! Był świadkiem OKROPNYCH wydarzeń
- Muszę przyznać, że nie zdawałam sobie sprawy, że mam tak duże rozcięcie. Ale nawet gdybym o tym wiedziała, to chciałabym dalej walczyć. W przeszłości dokończyłam starcie ze złamanym nosem. Niestety lekarze nie pozwolili mi kontynuować pojedynku - powiedziała Jojua cytowana przez portal rt.com. Dla Rosjanki była to czwarta porażka w karierze.