Skoki narciarskie pań rozwijają się prężnie. W krajach z bogatą tradycją ze skokami sytuacja w żeńskich kadrach jest naprawdę dobra i na wielkich imprezach przynosi reprezentacjom sporo medali. Kibice w Polsce również życzyliby sobie, aby biało-czerwone regularnie walczyły o najwyższe cele, ale na razie nie zanosi się na sukcesy naszych pań.
Niemcy nie mogli uwierzyć w to, co robił Adam Małysz. Nie mogli przestać o tym mówić
Małysz ostro o nowych przepisach. Postawił sprawę jasno
Sytuacja w polskiej kadrze nie jest zbyt dobra, czego dowodem był bardzo okrojony skład na Letnie Grand Prix w Wiśle. Udział w zawodach wzięły tylko dwie zawodniczki - Kinga Rajda oraz Nicole Konderla. - Niestety nie mam takich zawodniczek. Zostały nam tylko te dwie, które prezentują jakiś poziom. Później są juniorki - mówił Małysz w rozmowie z dziennikarzami.
Adam Małysz stawia ambitne cele przed polskimi skoczkami! Zdradził, czego od nich wymaga
Prezes PZN tłumaczył się również z nowych przepisów dotyczących skoków pań. PZN wprowadził zasadę, która zamyka drogę do uzyskania finansowania zawodniczkom z BMI przekraczającym 21. Nie brakowało w środowisku dyskusji na ten temat, bo przez nowy przepis wiele skoczkiń może stracić szansę na dodatkowe fundusze.
- Wprowadziliśmy rygorystyczne zasady odnośnie kadry narodowej, to jest bardzo brutalny sport. Waga odgrywa bardzo dużą rolę, nie ma zmiłuj się. Z BMI 24/25 nie ma szans w tej dyscyplinie. Od tego zaczyna się tabela w FIS, która ma zakres 21-18. Później jest to już takie wychudzenie, ale zawodnicy poniżej BMI 18 się zdarzają, wtedy skaczą oni na troszkę krótszych nartach - wyjaśnił Adam Małysz.