Adam Małysz przeżył męczarnie. Nagle usłyszał swój głos
Życie sportowca nie jest usłane różami! Niemal każdy przeżywał poważne rozczarowania spowodowane kontuzjami i koniecznymi absencjami. Urazy wielokrotnie zatrzymywały kariery zawodników. Czasem na szczęście wywoływały tylko ból. Niestety, wielka eksploatacja sprawia, że nawet po zakończeniu wyczynowego uprawiania jakiejkolwiek dyscypliny, urazy dalej się odzywają. Adam Małysz przeżył w weekend okropne męczarnie. Podczas biegu złapał go okropny ból. Wtedy rozpoczęła się walka z własnym organizmem. Małysz biegł, ile sił w nogach, ale w końcu musiał się poddać. Stało się to, gdy nagle przyszło mu usłyszeć... swój głos i własne słowa. To był już koniec i trzeba było zrezygnować z dalszego biegu.
Małysz i Wings for Life
Adam Małysz od lat wspiera bieg "Wings for Life". Inaczej nie mogło być także w tym roku. Tym razem impreza odbywała się w zupełnie innej formie. Zawsze na całym świecie setki tysięcy uczestników gromadziło się w miastach i razem rywalizowało, by uciekać m.in. Adamowi Małyszowi jadącemu autem. Tym razem jednak wszyscy biegli sami - do zabawy włączył się także były skoczek. Małysz nagrał do specjalnej aplikacji wiadomość. To właśnie on informował biegaczy, że walka dla nich się zakończyła. Potem założył buty i sam ruszył, by biec!
Kontuzja Adama Małysza
Niestety, Małysz na trasie musiał radzić sobie z kontuzją. Jak poinformował na Facebooku doznał urazu kostki. - Trochę mi szkoda, że nie udało mi się przebiec przynajmniej 10 km, ale po drodze skręciłem kostkę. Od tego momentu to była walka z samym sobą - przyznał Małysz. Nagle i on usłyszał swój głos o zakończeniu rywalizacji. Wtedy musiał się zatrzymać.