Ewa Bilan-Stoch i Kamil Stoch to jedna z najpopularniejszych par w polskim sporcie. Małżeństwo cieszy się bardzo dużą sympatią wśród fanów, którzy doceniają, że i skoczek narciarski i jego żona nie starają się być gwiazdami show-biznesu i mimo ogromnej popularności trzykrotnego mistrza olimpijskiego, ich życie prywatne pozostaje często sporą tajemnicą dla osób trzecich. Nie oznacza to jednak, że sami nie odkrywają niekiedy pewnych smaczków.
Bilan-Stoch musiała podjąć bolesną decyzję. Pogrzebane marzenia
Kibice skoków narciarskich wiedzą, że Bilan-Stoch podejmuje się wielu zadań. Jest menedżerką skoków, zajmuje się klubem KS Eve-nement Zakopane a przede wszystkim jest fotografką. Niewielu może jednak wiedzieć, że życie żony Kamila Stocha mogło potoczyć się nieco inaczej. Przed laty Bilan-Stoch trenowała judo i chciała poświęcić się tej dyscyplinie sportu. Niestety wszelkie plany i marzenia legły w gruzach.
Powodem tego był skomplikowany uraz kolana. Kontuzja była na tyle poważna, że Bilan-Stoch musiała zrezygnować z zawodowego uprawiania sportu. - Tęsknię, ale jestem po trzech operacjach kolan. Mogę ćwiczyć w domu na macie, jednak treningi w sali odpadają. Poświęciłam dla sportu wiele lat, więc to normalne, że pojawia się czasem tęsknota. Nawet mi się śni nieraz, że startuję w zawodach i nadal walczę. Niestety, to tylko sny - powiedziała Bilan-Stoch w rozmowie z portalem Onet.pl
Listen on Spreaker.