"SE": - Morgenstern jest już w twoim zasięgu?
Kamil Stoch: - Jak najbardziej. Ale moim celem nie jest dogonienie Thomasa czy innego zawodnika, ale realizacja własnych założeń i stabilizacja wysokiej formy.
- Ostatnio przegrywałeś z Morgensternem zaledwie o metr w każdej serii. Czego ci brakuje, żeby z nim wygrywać?
- Uważam, że pod kilkoma względami nie odstaję od "Morgiego". Jestem w stanie oddać dwa dobre skoki w konkursie i walczyć o zwycięstwo. Ale nie to jest dla mnie najważniejsze tego lata. Teraz muszę przywyknąć do nowej sytuacji po odejściu Adama, przyzwyczaić się do życia w roli lidera.
Przeczytaj koniecznie: Trener Andrea Anastasi wybrał kadrę na Memoriał Wagnera
- Czy nadal pomaga ci w tym psycholog?
- Z Kamilem Wódką pracujemy może nawet nieco intensywniej niż zimą. Po skokach widać tego efekty.
- A co z budową domu w rodzinnej wsi Ząb...
- Budowa nie ruszyła. Teraz muszę się skoncentrować na sporcie.
Trener kadry Łukasz Kruczek (36 l.):
- "Morgi" nie jest nieosiągalny. Ma jedną przewagę nad Kamilem: znacznie większe doświadczenie w Pucharze Świata. Ale z każdym dniem na skoczni powinno być lepiej.