Kamil Stoch od lat uchodzi za lidera polskiej reprezentacji w skokach narciarskich. Niestety, na najważniejszą imprezę sezonu 2020/21, czyli mistrzostwa świata w Oberstdorfie, zawodnik z Zębu zdecydowanie nie trafił z formą. Oparciem w trudnych chwilach jest dla niego żona, a pewien sekret jego związku z Ewą Bilan-Stoch przybliżyliśmy w poniższej galerii zdjęć. Kamil Stoch stara się jednak jak może zachowywać spokój. Po piątkowych zawodach na dużej skoczni, w których zajął 19. miejsce, nie chował głowy w piasek i wyszedł do dziennikarzy, opowiadając o swoich odczuciach. Już dawno nie słyszeliśmy tak przepełnionej emocjami wypowiedzi Kamila Stocha. Z jego słów wyzierał smutek, żal i bezradność. Choć przed bożyszczem kibiców jeszcze konkurs drużynowy, to Kamil Stoch nie ma wątpliwości, że w Oberstdorfie nic nie idzie po jego myśli.
Zobacz: Trener Michal Doleżal usługiwał Angelinie Jolie: Bardzo miła ale dla mnie za CHUDA! [ZDJĘCIA]
Skoczek narciarski postanowił opisać swoje odczucia w rozmowie z dziennikarzami. Lider naszej kadry i jeden z najlepszych zawodników w historii dyscypliny przyznał szczerze, że podczas ostatnich konkursów nic nie funkcjonuje tak, jakby sobie tego życzył. Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów to nie on uchodzi za najmocniejszy punkt reprezentacji Polski na ważnej imprezie.
Sprawdź: Artur Szpilka o życiu erotycznym. Specjalne tabletki działają cuda. Kobieta JĘCZY w nocy
Kamil Stoch z pewnością robi wszystko, by wyjść z kryzysu, ale wciąż nie może poradzić sobie ze słabszą formą. Widoczne jest to gołym okiem i sam zawodnik nie ukrywa tego, że nie jest aktualnie w dyspozycji, pozwalającej na walkę z najmocniejszymi skoczkami w stawce.
- To taki uśmiech przez łzy. Szczerze powiem, że liczyłem na trochę więcej niż to, co się dzisiaj wydarzyło - mówił Stoch po lepszym skoku w drugiej serii piątkowego konkursu, cytowany przez portal sport.interia.pl.
- Przystąpiłem do konkursu z nowym, świeżym podejściem, z celami, które chciałem zrealizować. Po części udało mi się to, ale nie w stu procentach, na pewno nie tak, jak trener sobie tego życzył. Bo efekty chyba miały być trochę lepsze. Wiem, że trener jest po to, żeby mi pomóc. Stara się znaleźć złoty środek dla mnie, najlepszy możliwy. Chce dla mnie jak najlepiej. Problem jest w tym, że obecnie ja nie potrafię zrobić tego wszystkiego tak, jak należy. Trudno mi się z tym pogodzić, jednak nie mam wyjścia i muszę - dodał po chwili utytułowany zawodnik.
Zobacz: Pojawiły się szokujące informacje o Dawidzie Kubackim. Nikt się na to nie zgodził i wyszło fatalnie. Paskudna sytuacja
Kamil Stoch przekazał również, że sam nie widzi się aktualnie w roli lidera polskiej drużyny.
- Zdaję sobie sprawę, gdzie jestem. Nie jestem obecnie najlepszym zawodnikiem w naszej drużynie. Na pewno nie będę tutaj w roli zbawiciela. Moim zadaniem będzie skoczyć tyle, ile potrafię w tym momencie. Wszyscy wiedzą, że nie potrafię jakoś super, ale stać mnie na solidne skoki. Na teraz nic więcej zrobić nie mogę - stwierdził Kamil Stoch.