Kikkan Randall zimą zeszłego roku brała udział w igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu. Z Korei wróciła do ojczyzny ze złotym medalem na szyi po wspaniałym występie z koleżankami w sprincie drużynowym. Niedługo później jej życie obróciło się o 180 stopni. Gdy udała się na badania, okazało się, że musi stoczyć najważniejszą walkę. U 36-latki wykryto bowiem nowotwór piersi. Od razu rozpoczęto skomplikowanie leczenie tej strasznej choroby. Po kilkunastu miesiącach wreszcie udało się pokonać raka i wrócić do normalnego funkcjonowania. Randall nie zamierza jednak odpoczywać po tym wyczerpującym czasie. Już teraz zapowiedziała, że 3 listopada weźmie udział w nowojorskim maratonie i według NBC Sports wystartuje w szczególnej drużynie.
Kikkan Randall razem z 25 innymi zawodnikami stworzy team #MovedMe. Idea jest budująca. Drużynę tę stworzą bowiem ludzie, którzy są nie tylko sportowcami, lecz także zwykłymi obywatelami od urodzenia borykającymi się z problemami zdrowotnymi. U boku znanej biegaczki narciarskiej na trasę wyruszy między innymi Dave Fraser. Mężczyzna ten ma na koncie już 11 biegów maratońskich mimo tego, że na świat przyszedł z porażeniem mózgowym.
Trzykrotna zdobywczyni małej Kryształowej Kuli Pucharu Świata za sprint zaangażowała się w jeszcze jedną akcję przy okazji biegu w Nowym Jorku. Otóż na starcie stanie jako uczestniczka programu AKTIV Against Cancer. Jej szczytnym celem jest zapewnienie aktywności fizycznej osobom z nowotworami.
Polecany artykuł: