Ewa Bilan-Stoch od kilkunastu lat nieprzerwanie wspiera Kamila Stocha. Jeden z najlepszych skoczków w historii poznał swoją żonę jeszcze zanim zapisał się na kartach tej dyscypliny. Ich ślub odbył się w 2010 roku, a więc przed pierwszym z 39 zwycięstw w Pucharze Świata skoczka z Zębu. Minęło już tyle lat, a blondwłosa fotografka w dalszym ciągu jest jego muzą i największym wsparciem, o czym trzykrotny mistrz olimpijski często mówi. W dużej mierze dzięki niej w dalszym ciągu stara się o sukcesy, co nie było takie oczywiste po ostatnich dwóch trudnych sezonach. Dotychczasowe letnie występy również nie szły po myśli Stocha, który w sierpniu był na wakacjach z ukochaną, a po wszystkim wrócił do treningów. Ostatnio musiał też na pewien czas rozstać się z żoną, która wyjechała do Zagórza.
Nietypowa propozycja 60-letniego nieznajomego dla Ewy Bilan-Stoch
Ewa Bilan-Stoch wybrała się do tej miejscowości w województwie podkarpackim wraz z młodymi skoczkami trenującymi w jej klubie KS Eve-nement Zakopane. To właśnie tam odbywa się obóz pod okiem prezeski i fotografki w jednej osobie, a także trenerki Moniki. Jak twierdzi Bilan-Stoch, z tego względu jest to historyczny obóz, bo pierwszy raz to kobiety szkolą skoczków. Obecność na Podkarpaciu dwóch kobiet z dziećmi przyniosła nietypową historię, o której żona Stocha opowiedziała za pośrednictwem mediów społecznościowych.
"Pikantne smaczki? Przypadkowo spotkany na pasach dla pieszych mężczyzna 60+ zapraszał nas do siebie do domu. Wieczorem. Bez dzieci. Na winko" - wyznała 38-latka na Instastories. Niecodzienna propozycja mocno ją zaskoczyła, ale nie zbiła jej z pantałyku. "No jak bez dzieci, to nie" - dodała żartobliwie Bilan-Stoch, podkreślając swoją odmowę emotikonem buźki płaczącej ze śmiechu i animacją wyrażającą słowo "nie".