Przez wiele dni wydawało się, że Żyła może nawet nie dostać się do Pekinu. Tuż przed planowanym wylotem do stolicy Chin zakaził się koronawirusem i rozpoczął walkę z czasem. Kibice żyli różnymi scenariuszami, jakie planował PZN, ale ostatecznie „Wiewiór” dotarł na igrzyska, a jeszcze przed nimi wystąpił podczas Pucharu Świata w Willingen. Po przymusowej przerwie wrócił w nowym kombinezonie i z nową energią, a jego skoki zaczęły nawiązywać do najlepszych momentów w karierze. Świetnie wyglądał m.in. na normalnej skoczni w Zhangjiakou, na której zajął 3. miejsce w kwalifikacjach i serii próbnej przed konkursem. Niestety, w pierwszej serii skoczył gorzej i musiał zadowolić się miejscem w trzeciej dziesiątce. Na szczęście świetnie zastąpili go koledzy z drużyny, bowiem Dawid Kubacki wywalczył brązowy medal, a Kamil Stoch był szósty. Tym samym polscy skoczkowie przełamali się w tym nieudanym sezonie w najważniejszym momencie – w olimpijskim konkursie. Przed rozpoczęciem igrzysk trudno było o wiarę w taki sukces, co potwierdzają słowa Ewy Żyły.
Mama Żyły zdradziła jego sekret
Polscy skoczkowie wyraźnie zawodzili w PŚ, co odzwierciedlają ich odległe lokaty w klasyfikacji generalnej elitarnego cyklu. Jedynie Stoch i Żyła znajdują się w czołowej „30”, ale są to miejsca 20. i 23. Co więcej, tuż przed igrzyskami spotkało ich mnóstwo pecha, ale – jak się okazało - przymusowe przerwy pozwoliły im skumulować energię. Dzięki temu w Pekinie wiara kibiców popłaciła i podopieczni Michala Doleżala włączyli się do walki o czołowe miejsca.
Tak Stefan Horngacher potraktował dziennikarza TVP. Totalny absurd, wstyd na cały świat
- Trochę odpoczął, ale chyba bardziej się denerwował. Roznosiło go, chciał skakać. Dobrze, że akurat trochę śniegu spadło, to mógł się czymś zająć, dużo odśnieżał. On się nie może na nic nastawiać, bo mu wtedy nie wychodzi. Jak się napali, to się spali. Tylko spokój go uratuje - przyznała mama skoczka w rozmowie z WP SportoweFakty. Okazuje się, że zarówno Ewa, jak i Piotr Żyła nie mieli najlepszego nastawienia przed igrzyskami.
W ostatnich tygodniach pojawiło się wiele plotek o związku Piotra Żyły i Marceliny Ziętek:
- Ja mam mieszane odczucia. Lepiej niech mnie pan nie pyta, co myślę. Słaby ten sezon generalnie, nie robiłam sobie nadziei na igrzyska. Piotrek też jechał tam z mieszanymi uczuciami. Entuzjazmu nie było. Jeszcze ten COVID-19... pojechał bez luzu, poddenerwowany – zdradziła kobieta. - Piotrek zawsze walczy, bo to bardzo waleczny chłopak. Jak przywiezie medal, to będzie święto – zakończyła Żyła.