Co prawda Gąsienica-Daniel i Król nie wywalczyły medalu, ale miejsca w czołowej „8” igrzysk olimpijskich to duży wyczyn. Zwłaszcza, że jeszcze niedawno daleko było im do tak wysokich lokat, a w Pekinie obydwie zapewniły sobie olimpijskie stypendium. Występ snowboardzistki był jednym z kluczowych momentów dnia dla polskich kibiców 8 lutego. Król wygrała w styczniu premierowe zawody Pucharu Świata i nie ukrywała, że marzy o olimpijskim medalu. W slalomie gigancie równoległym zajęła 8. miejsce w eliminacjach, po czym pokonała swoją rywalkę w 1/8 finału. Polka może mówić o sporym pechu, bowiem wynik ten oznaczał, że już w ćwierćfinale trafiła na największą gwiazdę dyscypliny, Ester Ledecką. Czeszka stała się światową gwiazdą cztery lata temu, gdy jako pierwsza kobieta w historii zimowych igrzysk zdobyła złote medale w dwóch dyscyplinach – alpejskim supergigancie i snowboardowym slalomie równoległym. Niestety, w Pekinie Ledecka zamknęła drogę Król do olimpijskiego medalu.
Król nie zapomniała o babci w dniu olimpijskiego startu
31-letnia Polka dała z siebie wszystko i poszła w ćwierćfinale na całość, co poskutkowało upadkiem i nieukończeniem wyścigu. Ledecka była jednak we wtorek bezbłędna i pewnie sięgnęła po trzecie złoto igrzysk w swojej karierze. Król nie ukrywała lekkiego niedosytu, ale 8. miejsce na igrzyskach jest bardzo wartościowe. Dlatego snowboardzistce nie brakowało po występie uśmiechu, zwłaszcza że na co dzień jest bardzo pozytywną osobą. Do tego rodzinną, co udowodniła po pekińskim starcie.
Zrozpaczona polska olimpijka płakała przed kamerą TVP. Gorzkie łzy po zniszczonych marzeniach
W galerii poniżej poznasz najseksowniejsze olimpijki z Pekinu. One rozgrzewają nawet w najmroźniejsze dni!
- Chciałabym jeszcze babci złożyć urodzinowe życzenia. Ma dzisiaj 90. urodziny! Sto lat, babcia! – zaskoczyła wszystkich Król przed kamerą TVP Sport. W tle rozmowy można było usłyszeć wymowną reakcję wyrażającą szok. – To sto lat nie, sto pięćdziesiąt! – zauważył prowadzący rozmowę Filip Czyszanowski. – Właśnie, sto lat to aż głupio. Babcia, więcej! – szybko zareagowała polska snowboardzistka.