Fot. Prawie dziesięć godzin lotu z Frankfurtu do Chin i szczęśliwe lądowanie w wiosce olimpijskiej piątki polskich skoczków. W wiosce, która znajduje się ponad 200 km od Pekinu, ale za to niecałe 70 km od obiektów Zhangjiakou. Wylądowali w Chinach w pierwszych godzinach… roku Tygrysa (który według tamtejszego horoskopu zaczął się 1 lutego i w Państwie Środka potrwa do 21 stycznia 2023 r.).
Najważniejsze jest to, że Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Stefan Hula i Paweł Wąsek są zdrów jak ryba. PZN dodał, że wszyscy członkowie kadry olimpijskiej otrzymali negatywne wyniki testu na obecność koronawirusa. Na podróż do Chin też nie narzekali, a w życiu już zaliczyli kilka perypetii w podróżach do Azji, głównie do Japonii na Puchar Świata w Sapporo i Hakubie.
Żona Kamila Stocha komentuje donos Horngachera! Ewa Bilan-Stoch wbija szpilę trenerowi Niemców
– Jestem zaspany. A w autobusie fajnie mi się drzemało. Podróż przebiegła bez problemów, bez żadnych większych niespodzianek. Zaskoczył nas trochę samolot i forma, w jakiej zostały podane posiłki, ale reszta w sumie normalnie. Nie było jakiś długich przestojów, czy momentów, w których byśmy nie wiedzieli, co się dzieje – mówił w rozmowie z Eurosportem Dawid Kubacki.
Czasu na aklimatyzację nie będzie dużo. Już jutro pierwsze sesje treningowe na obiekcie HS106. O 10.30 (polskiego czasu) rozpocznie się trening kobiet, z udziałem Kingi Rajdy i Nicole Konderli, a na godz. 13.00 zaplanowano trening mężczyzn. Stamtąd chcemy już słyszeć tylko pozytywne informacje.