Kamil Stoch i reszta kadry skoczków już udała się do Pekinu, gdzie przygotowywać będą do startu na zimowych igrzyskach olimpijskich. Nie cichną jednak echa wydarzeń z poprzedniego weekendu, gdy w Willingen trwały ostatnie szlify przed wylotem do Chin. W konkursach Pucharu Świata Polacy nie dość, że nie radzili sobie najlepiej, to jeszcze Piotr Żyła i Stefan Hula zostali zdyskwalifikowani za nieprzepisowe buty, choć te, teoretycznie, nie były nieprzepisowe, a ich drobna, dozwolona modyfikacja, nie została po prostu wcześniej zgłoszona do FIS-u. Prawdopodobnie Polacy nie mieliby żadnych problemów, gdyby nie oficjalny protest zgłoszony przez Stefana Horngachera. Działanie Austriackiego szkoleniowca oburzyło fanów w Polsce, ale też i działaczy PZN oraz samych skoczków. Na to, co zrobił Horngacher, czyli były trener polskiej kadry, zareagowała nawet żona Kamila Stocha, Ewa Bilan-Stoch.
Apoloniusz Tajner uderza w Stefana Horngachera. Trenerowi Niemców pójdzie w pięty, brutalny zarzut
Ewa Bilan-Stoch reaguje na to, co zrobił Horngacher. Krótko
Ewa Bilan-Stoch to ulubienica polskich fanów skoków narciarskich. Żona Kamila Stocha nie raz pokazała, że potrafi zachować klasę i nie angażuje się w żadne kontrowersje, aby szukać rozgłosu. Tym razem zdecydowała się krótko, acz celnie skomentować ostatnie wydarzenia z udziałem polskich skoczków i Stefana Horngachera, choć nie zrobiła tego w sposób bezpośredni.
Jeden z fanów w prześmiewczy sposób zwrócił się do austriackiego trenera niemieckiej kadry na Twitterze, pisząc: „Horngacher, ogólnie jak nie masz co robić z pieniędzmi, to możesz mi przelać i kupie sobie za to coś z Kamilandu”. Niespodziewanie zareagowała na niego Żona Kamila Stocha, popierając internautę. – Przyjemne z pożytecznym – napisała krótko Ewa Bilan-Stoch, dodając uśmiechniętą buźkę puszczającą oczko. Kamiland to firma prowadzona przez Kamila i Ewę Stochów. Zajmuje się ona produkcją m.in. czapek zimowych, szalików czy toreb bawełnianych.