Skoczkowie przygotowywali się w Zakopanem. Trenerzy Michal Doleżal i Grzegorz Sobczyk nie mieli łatwych warunków pogodowych do pracy na Wielkiej Krokwi, ale się udało. Do skakania wrócił Kamil Stoch, który ostatnie kilkanaście dni poświęcił na leczenie stawku skokowego. Trzykrotny mistrz olimpijski nie krył radości z powrotu na skocznię. Do skakania mógł wrócić również Dawid Kubacki, który w niedzielę po północy zakończył kwarantannę z powodu pozytywnego testu na obecność koronawirusa.
To właśnie w Stochu i Kubackim upatrujemy największe nadzieje na polskie (duże) zdobycze punktowe w Pucharze Świata w Willingen. Zawody na Mühlenkopfschanze już 29 i 30 stycznia. Tuż po nich kadra uda się do Frankfurtu skąd poleci do Pekinu. Już 6 lutego w Chinach pierwsza rywalizacja o olimpijskie medale. Na razie Polski Związek Narciarski poinformował, że do Willingen uda się czwórka powołanych przez Doleżala na igrzyska: Stoch, Kubacki, Stefan Hula i Paweł Wąsek.
Dublet Karla Geigera w Titisee-Neustadt. Polacy znów bardzo słabo, Stękała jedynym punktującym
Wciąż nie jesteśmy pewni, co z Piotrem Żyłą. Mistrz świata przebywa na kwarantannie, ale mówi się, że ta może zostać skrócona. O takiej możliwości w Titisee z przedstawicielami FIS (Światowa Federacja Narciarska) rozmawiał Adam Małysz, dyrektor polskich skoków. „Zmianie uległy przepisy FIS. Żyła musi przejść 8 dni kwarantanny (wcześniej było 14 dni), a następnie uzyskać negatywny wynik testu na COVID-19.” – czytamy na Twitterze PZN.