Zawodnik z Wisły aż dwadzieścia razy meldował się w pierwszej dziesiątce konkursów Pucharu Świata. Sezon 2022/2023 z pewnością zaliczyć może do udanych - zwłaszcza dzięki spektakularnemu triumfowi na średniej skoczni w Planicy. Żyła obronił złoto mistrzostw świata, które po raz pierwszy zdobył w Oberstdorfie w 2021 r. W Słowenii dokonał rzeczy bardzo efektownej, bo pierwsze miejsce zaatakował z trzynastej pozycji.
"Wiewiór" zaczyna słynąć ze sportowej długowieczności. Ostatnio było o nim głośno ze względu na plotki dotyczące jego rzekomego występu w Oktagonie. Skoczek miałby zawalczyć w przyszłym roku na gali Colut MMA, a jego rywalem miałby być Sławomir Peszko. Na razie żadnych oficjalnych propozycji nie ma, a trener Thomas Thurnbichler odradza skoczkowi zabawę w sztuki walki w tym momencie.
Żyła ma przed sobą kolejny sezon Pucharu Świata, a w długim wywiadzie z "Przeglądem Sportowym" zdradził, kim się inspiruje. Wymienił dwa nazwiska: jedno ze świata sportu, drugie z muzyki. Wiślanin wyznał, że jego wielką inspiracją jest... Freddie Mercury, a więc były członek-założyciel rockowego zespołu Queen. – Duże wrażenie zrobił na mnie film "Bohemian Rhapsody". Mercury cały czas był sobą, robił to, co chce i nie przejmował się opiniami otoczenia. Jest mi blisko do takich osób, bo też nie lubię iść ze stadem. Chcę mieć swoją drogę i nią podążać – powiedział Żyła. Tą drugą inspiracją skoczka jest Novak Djoković, serbski tenisista, który niedawno w Paryżu sięgnął po 23 tytuł wielkoszlemowy. – Sam czasami grywam w tenisa – dodał.
ZOBACZ: Polscy tenisiści ponownie ze stuprocentową skutecznością? W środę pojedynki II rundy