Po zakończeniu kariery przez Stefana Hulę to właśnie Żyła jest najstarszym aktywnym polskim skoczkiem. Biegnącego czasu nie widać jednak na skoczni, w końcu 36-latek to obecnie szósty zawodnik Pucharu Świata, a przez prawie cały sezon bił się o najwyższe cele. Obniżka formy przyszła po największym sukcesie w kluczowym momencie - złotym medalu mistrzostw świata w Planicy. "Wiewiór" obronił na skoczni normalnej tytuł sprzed dwóch lat i został przy okazji najstarszym mistrzem świata w historii. W samej końcówce sezonu wraca powoli do świetnej formy, co potwierdził w konkursie drużynowym w Lahti. Był jednym z kluczy do podium Polski pod nieobecność Dawida Kubackiego, a po zawodach musiał zmierzyć się z pytaniem o możliwe zakończenie kariery.
Piotr Żyła niezwykle szczerze o zakończeniu kariery. Musiał się namyślić
Dziennikarze słusznie zauważyli, że w 2029 roku Lahti może być gospodarzem mistrzostw świata. Jeszcze w Planicy głośno mówiło się o tym, że Żyła musi kontynuować karierę co najmniej przez dwa lata, żeby na najbliższych MŚ Polska mogła skorzystać z przywileju wystawienia 5 skoczków w konkursie na skoczni normalnej wobec posiadania w składzie obrońcy tytułu. Po udanych skokach w Lahti pojawił się pomysł, by 36-latek spróbował wystąpić na fińskiej imprezie, z której ma przecież znakomite wspomnienia. W 2017 r. wywalczył w Lahti historyczny złoty medal w drużynie i brązowy indywidualnie na dużej skoczni. Czy jest możliwe, żeby skakał na MŚ w 2029 r.?
- Trudno mi powiedzieć... - odpowiedział najpierw w rozmowie ze Skijumping.pl. W chwili MŚ 2029 Żyła będzie miał 42 lata, a więc tyle, ile w tym roku skończy Simon Ammann, który wciąż kontynuuje karierę i całkiem udanie zaprezentował się podczas MŚ w Planicy. - Póki mnie to cieszy, póki mam siłę do walki, czemu nie! - dodał po chwili namysłu. Taka deklaracja z pewnością ucieszy kibiców. Warto dodać, że w obecnym sezonie PŚ swoich sił spróbował w Sapporo 50-letni Noriaki Kasai. Czas pokaże, czy Żyła nawiąże do długowieczności Ammanna czy Kasaiego.
Listen on Spreaker.