Po środowych treningach, Żyła tryskał humorem. 32-latek wreszcie przypominał siebie sprzed kilku lat, gdy wygłupiał się przed kamerami. Po dobrych skokach w serii treningowej, dziennikarze dopytywali go o to czy czuje się ostatnio lepiej i jak będą wyglądały czwartkowe kwalifikacje.
Skoczek zaskoczył wszystkich po raz kolejny. - A bardzo fajnie mi się dzisiaj skakało. A jutro? Jeszcze muszę zjeść kolację i iść spać, może na gitarze pogram. Potem pewnie wstanę, obudzę się może rano, zjem śniadanie. I może słońce będzie świecić, hehe - cytuje go portal SportoweFakty.wp.pl.
Poważnych wypowiedzi dotyczących skakania nie odnotowano. Głęboka analiza skoku skończyła się na zapięciu nart, wejściu na belkę i pojechanie. Choć po chwili 32-latek się poprawił. - Było zielone światło, pojechałem... A nie! Jeszcze trener mi machnął i pojechałem. Później nawet ładnie telemarkiem wylądowałem przy drugim skoku, ale przy hamowaniu miałem trochę problemów - skończył swój wywód o skokach.
Kwalifikacje przed indywidualnym konkursem na skoczni normalnej już w czwartek. Czy Polacy dostaną się do zawodów w komplecie? Przekonamy się o tym o godzinie 16:30. Relacja na żywo z tego wydarzenia na stronie Sport.se.pl.