Do Raw Air 2019 polscy kibice przystępowali ze sporymi nadziejami. Turniej w Norwegii to w zasadzie to ostatnia szansa na odniesienie większego sukcesu. Impreza rozpoczęła się w Oslo w piątek. Kwalifikacje były w wykonaniu Polaków całkiem udane. Dobrym skokiem popisał się przede wszystkim Stoch, który uplasował się tuż za Robertem Johanssonem i dawało to nadzieje na zaciętą rywalizację.
Optymizm bardzo szybko jednak uleciał. Konkurs drużynowy rozgrywany był w ekstremalnie ciężkich warunkach. Wiatr dyktował warunki i niewiele zabrakło, aby dwóch zawodników doznało ciężkich kontuzji. Mimo tego Johansson zdołał oddać fantastyczny skok i ustanowił nowy rekord skoczni. Do rezultatu Norwega Stoch nawet się nie zbliżył. Skoczył zaledwie 112 metrów i stracił mnóstwo punktów do czołówki Raw Air.
Nie lepiej było w zawodach indywidualnych. Co prawda w pierwszej serii Stoch osiągnął 125,5 metra, ale w swojej drugiej próbie wylądował na 117 metrze i ostatecznie zajął trzynaste miejsce, co jeszcze pogorszyło jego sytuację w klasyfikacji generalnej Raw Air. Nieudane występy wyraźnie wpłynęły na nastrój naszego skoczka. Zazwyczaj żartujący i uśmiechnięty Stoch tym razem był bardzo poważny przed kamerami TVP Sport.
Zawodnik z Zębu w zdecydowany sposób odpowiedział na słowa Adama Małysza. Dyrektor sportowy PZN powiedział, że niedzielne skoki Stocha były bez błysku. - Nogi zupełnie nie chodziły - powiedział Małysz. Jego słowa skoczkowi przytoczył dziennikarz. Trzykrotny mistrz olimpijski odpowiedział bez chwili zastanowienia: - Nie wiem jak u Adama, ale moje nogi chodziły. Dyrektor w PZN zauważył emocjonalną wypowiedź Stocha. - Widać było, że Kamil przeżywa to niepowodzenie w konkursie drużynowym. Zawsze jest radosny, uśmiechnięty i robi wszystko na sto procent. Teraz tego nie było - zakończył Małysz.