Organizatorzy MŚ w skokach narciarskich w ostatniej chwili zadecydowali o włączeniu do kalendarza imprezy konkursu drużynowego kobiet. Zawody te odbędą się 26 lutego. W tym terminie pierwotnie przewidywano kwalifikacje do zmagań indywidualnych. Ostatecznie eliminacje odbędą się 27 lutego, bezpośrednio przed konkursem. Niestety, w rywalizacji udziału nie wezmą Polki. - Myślę, że jeszcze jest dla nas za wcześnie - powiedział portalowi sport.pl Marcin Bachleda, trener naszej żeńskiej kadry.
Podobnie jak w zmaganiach mężczyzn, wśród kobiet w zawodach drużynowych podczas MŚ w Seefeld każda reprezentacja wystawi po cztery skoczkinie. Według opiekuna biało-czerwonych w tym momencie dysponuje on trójką zawodniczek na odpowiednim poziomie. - Mamy trzy gotowe dziewczyny. No, maksymalnie trzy. To Kamila Karpiel, Kinga Rajda i Anna Twardosz. Jednej nam brakuje, nie ma sensu kogoś narażać na zbyt duży stres i niebezpieczeństwo - stwierdził.
Taka decyzja nie oznacza, że Polki zobaczymy wyłącznie w zawodach indywidualnych. Dwie z naszych reprezentantek wystartują również w mikście, w zespole z mężczyznami z ekipy Stefana Horngachera. - Myślę, że tak, że w mikście się pokażemy. Ale jest jeszcze trochę czasu, zobaczymy, jak wszystko będzie wyglądało - skomentował Marcin Bachleda.
Polecany artykuł: