Stefan Horngacher sprawił, że reprezentacja Polski w skokach narciarskich stała się jednym z faworytów najważniejszych konkursów drużynowych. Do momentu, w którym Austriak objął posadę selekcjonera biało-czerwonych, nasi skoczkowie liczyli się wyłącznie w zawodach indywidualnych. W pewnym momencie światowej klasy fachowiec otrzymał jednak ofertę zza zachodniej granicy i przyjął ją, zostając trenerem Niemców. Wielu fanów znad Wisły nie mogło mu tego wybaczyć, tym bardziej, że Horngacher długi czas zwodził wszystkich za nos i przeciągał czas ogłoszenia ostatecznej decyzji. Po zmianie reprezentacji udowadniał kilka razy, że nie ma miejsca na sentymenty w sporcie i robił wszystko, by jego nowi podopieczni notowali lepsze wyniki od Stocha i spółki. Teraz może szykować już kolejny cios dla Polaków.
Stefan Horngacher może pozbawić Polaków złudzeń
Niektórzy kibice skoków narciarskich w Polsce zastanawiają się, kto przejmie schedę po wielkich gwiazdach tego sportu, jakimi są choćby Kamil Stoch, Dawid Kubacki czy Piotr Żyła. Dobrze zorientowani już jakiś czas temu poznali nazwisko Simona Spiewoka. 19-latek postrzegany jest jako jeden z największych talentów i nic dziwnego, że nad Wisłą wszyscy liczyli, że syn dwójki Polaków zdecyduje się reprezentować nasz kraj. Jednak on czuje się Niemcem i został włączony do tamtejszej kadry młodzieżowej. Wydaje się kwestią czasu, gdy otrzyma powołanie na któryś z konkursów od Horngachera, a Austriak tym samym kompletnie przekreśli nadzieje Polaków. Z młodym skoczkiem o wyborze porozmawiali jakiś czas temu dziennikarze portalu skijumping.pl.
Simon Spiewok nową nadzieją niemieckich skoków
Spiewok, którym Horngacher z pewnością już się interesuje, dobrze mówi po polsku, ale nie zmienia to jego uczuć i chęci reprezentowania Niemiec. - Czuję się Niemcem. Urodziłem się i wychowałem w tym kraju. Babcia i dziadek często wspominają, że mógłbym skakać dla Polski, bo wtedy częściej byśmy się widywali. Żyję w Niemczech tak długo, że raczej nie ma sensu o tym myśleć. Chyba nie ma opcji reprezentowania Polski - skomentował wybór młody zawodnik. Opowiedział również o swoich mocnych stronach. - Często słyszę komentarze dotyczące drzemiącego we mnie potencjału. Od trzech-czterech lat mój wzrost już nie ulega zmianie. Dysponuję dużą siłą w nogach, podobnie jak Piotr Żyła. Technika jednak szwankuje i muszę nad tym pracować - zdradził Simon Spiewok.