Apoloniusz Tajner jest seniorem niezwykle sportowej rodziny. Jakiś czas temu ikona skoków narciarskich w Polsce zmieniła się nie do poznania. Legendarny trener Małysza zgolił wąsy i wielką metamorfozę możecie prześledzić w poniższej galerii zdjęć. Wciąż urzędujący prezes Polskiego Związku Narciarskiego przed laty marzył o tym, by jego syn również stał się czołową postacią biało-czerwonej kadry. Choć Tomisław Tajner dostał się do pierwszej reprezentacji, to nigdy nie wszedł na sam szczyt świata skoków i niektórzy zdążyli o nim zapomnieć. W ślady ojca i dziadka postanowiła iść również Sara Tajner. Wnuczka Apoloniusza i córka Tomisława przekonała się już jednak, że znane nazwisko może być powodem do niepokoju.
W takim bajecznym domu mieszka Adam Małysz. Nowoczesny styl rzuca na kolana! [ZDJĘCIA]
Na syna i wnuczkę Tajnera wylewał się hejt
Wszystko oczywiście przez rodzinne koneksje Sary Tajner. W 2020 roku trenująca skoki narciarskie wnuczka prezesa PZN dostała się do kadry narodowej i nie brakowało wtedy głosów, że udało jej się to wyłącznie przez nazwisko. Choć sama dziewczyna przez lata ciężko trenowała, to ludzie postanowili wylać na nią wiadro hejtu, zupełnie nie doceniając jej własnej pracy. O tej trudnej sytuacji w rozmowie z Onetem opowiadał Tomisław Tajner. - Też to przerabiałem, kiedy byłem zawodnikiem. Nic z tym jednak nie zrobimy. Tacy są po prostu ludzie. Nie znając sytuacji, od razu stwierdzają, że miejsce w kadrze otrzymała po znajomości - skomentował ojciec sportsmenki, stając po chwili mocno w jej obronie.
Skoki w Zakopanem ODWOŁANE! Konkursu na Wielkiej Krokwi nie będzie, wiemy dlaczego
Wielkie sukcesy wnuczki Apoloniusza Tajnera
Tomisław Tajner postanowił przytoczyć kilka znaczących sukcesów swojej córki w skokach narciarskich. - Tyle tylko, że fakty przemawiają za nią. W tym, a także dwa sezony temu, wygrała klasyfikację generalną Lotos Cup. Wszystko zatem przemawia za tym, że miejsce wywalczyła w sportowej rywalizacji. Widać, że dziewczyna dobrze sobie radzi - podsumował syn Apoloniusza Tajnera. Jednocześnie przyznał, że jest ze swojej pociechy bardzo dumny.