Od początku sezonu polscy kibice nie mieli wielu powodów do radości. Podopieczni Michala Doleżala spisywali się znacznie poniżej oczekiwań, a jedynym promykiem nadziei była dobra dyspozycja Kamila Stocha. Trzykrotny mistrz olimpijski kilkukrotnie plasował się w czołowej „10” zawodów Pucharu Świata, a w Klingenthal stanął nawet na 3. stopniu podium. Zdarzały mu się wpadki, takie jak brak awansu do drugiej serii w Niżnym Tagile i Ruce, ale były one częściowo tłumaczone złymi warunkami. Tuż przed startem Turnieju Czterech Skoczni „Orzeł z Zębu” potwierdził supremację w polskiej kadrze, wygrywając mistrzostwa Polski. Nic nie wskazywało na to, że w Oberstdorfie będzie miał problemy. Tymczasem już podczas wtorkowych treningów i kwalifikacji zaniepokoił kibiców, a środowy konkurs tylko potwierdził te nastroje. 39-krotny triumfator zawodów PŚ całkowicie zepsuł swój skok i pogrzebał szanse na czwarty triumf w TCS. Pozostali Polacy również zawiedli, ale Apoloniusz Tajner zaskoczył wszystkich swoją teorią.
Ewa Bilan-Stoch wymownie skomentowała kryzys polskich skoczków. Jej słowa dają do myślenia
Apoloniusz Tajner żegna się powoli z fotelem prezesa, w którym zasiada od ponad 15 lat. W galerii poniżej zobaczysz jego metamorfozę:
Tajner zszokował i opowiedział o problemie Stocha
Jedyne punkty dla Polski zdobył w Oberstdorfie Dawid Kubacki, który zajął 28. miejsce. Jest to najgorszy występ Biało-Czerwonych w zawodach TCS od niemal 13 lat, ale prezes PZN zauważył światełko w tunelu. - Powiem coś nieoczywistego, ale mimo wyniku w Oberstdorfie, poza Kamilem, widzę u chłopaków tendencję wzrostową. Całkiem niezły skok w pierwszej serii oddał Dawid Kubacki. Miał jednak silny wiatr w plecy. Piotrek też trafił na bardzo złe warunki, ale w serii próbnej skokiem na 137. metr pokazał, że stać go już na wiele. Dobrze poradzili sobie Wąsek oraz Wolny. Gdyby nie system par, to byliby w trzydziestce – stwierdził Tajner w rozmowie z WP SportoweFakty.
Niespodziewany gest rywala polskich skoczków. Odniósł się do ich kryzysu, to zachowanie mówi wiele
Największym rozczarowaniem była jednak postawa Stocha, o którym 67-latek nie wypowiedział się tak pozytywnie. - Na pewno problemem nie była skocznia. Kamilowi przytrafił się słabszy okres. W Oberstdorfie nie był swój. Dla niego walka o zwycięstwo w turnieju już się skończyła. Teraz będzie skakał na luzie, podchodził do zawodów jak do treningu i przygotowywał się do igrzysk. Być może w środę chciał aż za bardzo i był za bardzo spięty – zakończył podsumowanie konkursu prezes PZN.