Na razie pogoda w Austrii jest znakomita. Słońce, brak wiatru i temperatura. Wysoka. Grubo powyżej zera. Dochodząca do dziesięciu stopni, a przecież mówimy o sporcie zimowym. Nic, tylko siadać i podziwiać zawodników.
Michael Hayboeck wygrał dwa pierwsze treningi na skoczni w Innsbrucku
Problem w tym, że na razie jest sobota. Niedziela dopiero przed nami, a prognozy są raczej niepokojące. Austriackie media już teraz zastanawiają się, czy nie zaistnieje przypadkiem konieczność powtórzenia trzeciego konkursu na czwartej skoczni - w Bischofshofen. 4 stycznia warunki atmosferyczne mają być ponoć kolejny raz ekstremalne.
Burza śnieżna. Brzmi złowieszczo? Skoczkowie w podobnych warunkach skakać nie powinni. Tym bardziej, jeśli do śnieżycy dojść ma w temperaturze - a tak przewidują synoptycy - pięciu stopni celcjusza. Ciężki śnieg spadający z nieba może bardzo utrudnić ewentualne skakanie. Dodatkowo zapowiadane są też silne wiatry.
Z pewnością z podobnego rozwiązania nie byłby zawodolony Michael Hayboeck. Austriak zachwyca na skoczni Bergisel. Wygrał dwa pierwsze treningi i zapewne nabrał ochoty, by pierwszy raz w karierze stanąć na najwyższym stopniu podium podczas zawodów Pucharu Świata.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail