Polscy fani skoków narciarskich przyzwyczaili się do tego, że w każdym kolejnym sezonie Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła i spółka walczą o najwyższe cele, do samego końca zajmując wysokie miejsca w stawce. Kampania, która dobiegła końca przed kilkoma tygodniami znacząco różnica się pod tym względem od poprzednich, a Polacy prezentowali się raczej średnio - za co głową zapłacił Michal Doleżal. Szybko na jego miejscu pojawił się Thomas Thurnbichler, który do tej pory pełnił rolę asystenta w austriackiej kadrze, jednak po przyjeździe do Polski szybko wziął się do roboty. Jak się okazuje, Thurnibichler nie zastanawiał się zbyt długo nad objęciem kadry Biało-czerwonych, co postanowił zdradzić w jednym ze swoich ostatnich wywiadów.
Tak Thomas Thurnbichler zdecydował się na pracę z Polakami! Austriacki trener ujawnił kulisy rozmów z Adamem Małyszem i Apoloniuszem Tajnerem
Jak się okazuje, Thomas Thurnbichler pierwszy telefon w sprawie pracy w Polsce otrzymał niedługo przed tym, jak został ogłoszony nowym szkoleniowcem polskich skoczków, bo w połowie marca. - Tydzień przed zawodami w Vikersund miałem pierwszy sygnał od Alexa. Zadzwonił do mnie i zapytał, czy zrobimy to razem. Odpowiedziałem mu, że czuję się zaszczycony, ale muszę to przemyśleć. Dwa tygodnie później zadzwonił do mnie Adam Małysz z propozycją, czy zostanę pierwszym trenerem. Tak to wyglądało. - wyznał austriacki szkoleniowiec w rozmowie z portalem "sport.pl" ujawniając, jak doszło do jego zatrudnienia przez PZN.
Zobaczcie, jak mieszka Kamil Stoch zaglądając do galerii zdjęć poniżej
Thurnbichler wychwala Małysza i Tajnera. Tak wyglądały rozmowy PZN z nowym szkoleniowcem Polaków
Jak się okazuje, jeszcze przed zakończeniem ubiegłego sezonu, Thomas Thurnbichler wahał się, czy wybrać pracę w Polsce, czy jednak w swojej ojczyźnie. W pewnym momencie szkoleniowiec był nawet bliżej wybrania austriackiej opcji, jednak wtedy doszło do rozmów z przedstawicielami Polskiego Związku Narciarskiego. - W tygodniu po Planicy miałem naprawdę świetne rozmowy z PZN-em. Konkretnie z Adamem Małyszem, Wojciechem Gumnym, Janem Winkielem i Apoloniuszem Tajnerem. Jeśli miałem w głowie jakiś bałagan, to oni szybko go wyczyścili - opowiedział nowy trener polskich skoczków tłumacząc, że to właśnie w tym momencie zdecydował się na przyjęcie roli szkoleniowca Biało-czerwonych.