Wielka Krokiew, Zakopane

i

Autor: CyfraSport Wielka Krokiew, Zakopane

Wielkie rozgoryczenie syna legendy polskich skoków. Kompletnie o nim zapomnieli!

2020-01-22 18:36

Już w najbliższy weekend polscy kibice skoków narciarskich będą emocjonowali się konkursem Pucharu Świata w Zakopanem. Legendarna Wielka Krokiew, na której rozegrane zostaną zawody, od trzydziestu lat nosi imię Stanisława Marusarza. Syn tego wybitnego sportowca, Piotr, w wywiadzie udzielonym portalowi Onet.pl nie ukrywa smutku, że nikt nie zdecydował się go zaprosić na święto skoków w Polsce.

Marusarz senior żył w latach 1913-1993 i był prawdziwym pionierem jeżeli chodzi o popularyzowanie skoków narciarskich w Polsce. W 1938 roku w fińskim Lahti wywalczył w barwach reprezentacji Polski srebrny medal mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. - Tak naprawdę od ojca wszystko się zaczęło, a teraz inni skoczkowie narciarscy kontynuują jego dzieło, robiąc wielką przyjemność społeczeństwu. Być może, gdyby nie sukcesy taty, a przede wszystkim wielka promocja narciarstwa nie byłoby też teraz takich sukcesów - mówi syn polskiej legendy, Piotr, w rozmowie z Onet.pl.

Rozmówca "Onetu" z pewnością czuje wielką dumę, gdy na dachu pawilonu Wielkiej Krokwi widzi napis: "Skocznia im. Stanisława Marusarza". - Ten napis sam sfinansowałem, bo uważałem, że to się ojcu należy. Zresztą to było niesamowite. Ledwie go zawiesiliśmy, a już pierwsze osoby zaczęły sobie robić pod nim pamiątkowe zdjęcia. I tak jest do dzisiaj - podkreśla Piotr Marusarz.

O synie legendy polskich skoków narciarskich nie pamiętają jednak organizatorzy Pucharu Świata w Zakopanem. Marusarza juniora próżno będzie wypatrywać na trybunach zakopiańskiej skoczni w trakcie nadchodzących zawodów. - A wspomnienia? Oczywiście, że wracają. To śmieszne, ale nie mam żadnej wejściówki na konkursy Pucharu Świata. To trochę przykre - wyznał "Onetowi" potomek jednego z najbardziej legendarnych polskich sportowców. 

Najnowsze