Urszula Radwańska kolejny raz wraca na korty! Do tej pory jej kariera była regularnie przerywana przez kontuzje. Wielu uważa, że przez urazy nie udało jej się osiągnąć sukcesów na miarę wielkiego talentu. W rozmowie ze Sport.pl, siostra "Isi" przyznała, że nie pomogło jej zmaganie się także z mononukleozą. Choroba, na którą wciąż nie ma lekarstwa, miała dotkliwie spustoszyć jej organizm.
Straszne wyznanie Radwańskiej! Choroba, na którą nie ma lekarstwa SPUSTOSZYŁA jej organizm
- Niestety nie ma na to lekarstwa. Trzeba siedzieć i czekać, a to jest bardzo męczące i stresujące. Na szczęście w końcu z tego wyszłam. Ale jeszcze długo po chorobie nie mogłam się pozbierać – otwarcie przyznała Radwańska cytowana przez Sport.pl.
Czym jest mononukleoza?
Jak informuje portal PoradnikZdrowie.pl, mononukleoza jest nazywana chorobą pocałunku, ponieważ najłatwiej jest się nią zarazić właśnie podczas okazywania czułości. Wirus Epstein-Barr, który ją wywołuje przenosi się przez ślinę. Chory źle się czuje, boli go głowa czy gardło. Często mylona jest z grypą z powodu podobnych objawów - w tym łamania w kościach.
Pierwsze objawy pojawiają się dopiero ok. 30-50 dni od zakażenia. Obecnie nie ma leku na mononukleozę. Organizm sam musi zwalczyć chorobę. Ważne jest dbanie o odpowiednie nawodnienie organizmu, obniżanie temperatury odpowiednimi środkami i przede wszystkim - oszczędzać swój organizm. Powikłania na szczęście nie pojawiają się często!
