Fibak nie popada jednak w alarmistyczne tony w kwestii jakości gry Igi Świątek, choć widzi pewne niedociągnięcia. – Nie dramatyzowałbym – mówi „Super Expressowi”. – Iga pozostaje Igą, naszą bohaterką. Porażki są wpisane w DNA tenisa, a jak mówiłem, trenerzy podpatrują jak gra Świątek, coraz więcej będzie próbować skutecznie zastosować właściwe manewry taktyczne. Akurat w tym meczu rosyjska rywalka potrafiła wdrożyć agresywną strategię, trafiała blisko linii, szybko i mocno. Iga była coraz bardziej zagubiona. Czy takie zabiegi przeciwniczek nadal będą działać w przyszłości, tego nie wiemy, szczególnie gdy przyjdzie czas na korty ziemne – dodaje Wojciech Fibak, doceniając klasę młodziutkiej pogromczyni Igi.
Iga Świątek ograna przez 17-letnią Mirrę Andriejewą! Polka za burtą w Dubaju!
Rywalki nastawiają się coraz lepiej na Świątek
– Andriejewa zrobiła olbrzymi postęp w ostatnich miesiącach – stwierdza. – Jest groźna, ma doświadczoną trenerkę Conchitę Martinez. Rywalki podpatrują, jaką taktykę zastosować i w jaki sposób można Igę pokonać. Niektóre dziewczyny stosują tu metodę Jeleny Ostapenko. Jedne potrafią, większość jednak nie umie tak atakować podań Świątek. Nikt nie lubi, gdy serwis jest tak atakowany. Trzeba oddać Rosjance, że świetnie wykonała plan taktyczny. No i strategia jej trenerki zadziałała, to znaczy by rwać grę, rwać wymiany, nie dopuszczać do nich – wylicza ekspert.
– W sumie, niestety, było to zasłużone zwycięstwo Andriejewej, która w przyszłości będzie bardzo groźna. Ona się świetnie porusza, znakomicie kryje kort. Może nie tak jak Iga, ale to i tak jest olbrzymia różnica w stosunku do Rybakiny, Ostapenko, Collins, czy nawet Sabalenki. W szybkości krycia kortu Andriejewa zbliża się do Igi – uważa Fibak.
Co może i powinna poprawić Iga Świątek?
– Ja jestem spokojny, dla mnie Iga ciągle jest najlepsza na świecie obok Sabalenki – podkreśla nasz były znakomity zawodnik. I wylicza: – Ma olbrzymie atuty, nadal jest waleczną tenisistką z mocnym charakterem. Jest także najszybciej poruszającą się i najzwrotniejszą zawodniczką. Jej bekhend uważam za topowy na świecie. To są trzy ważne argumenty. Natomiast forhend, który zawsze był jej bronią, od czasu Wimbledonu trochę się rozregulował i czasami jest lepiej, a czasem bardziej nerwowo z jej prawej strony. Jeśli chodzi o serwis, widać, że próbuje różnych rotacji i kierunków, zróżnicowania siły. I ja bym się do jej serwisu nie przyczepiał i nic na niego nie zwalał – podsumowuje.