Iga Świątek pod koniec meczu z Aryną Sabalenką (3:6, 3:6) walczyła jak lwica, broniąc aż 9 piłek meczowych. Jednak w półfinałowym starciu na bardzo szybkich kortach w Cincinnati była wyraźnie słabsza od Białorusinki. Nawierzchnia w Cincy była w tym roku ekstremalnie szybka, obliczono, że najszybsza w całym tourze. A Iga nawet w wysokiej formie zawsze miała problemy w takich warunkach, co wiąże się z jej stylem gry czy nawet chwytem rakiety. Już w poprzednich meczach w Cincinnati grało jej się ciężko.
- Ta nawierzchnia bardziej sprzyja Arynie. Na pewno ma to znaczenie, bo jednej zawodniczce będzie łatwiej, a drugiej ciężej - przyznała Iga, ale od razu dodała: - Jednak nie zwalałabym winy na nawierzchnię, bo ten aspekt nie był decydujący. Po prostu Aryna zagrała tego dnia lepiej. Miałam w tym meczu swoje okazje, aby wywrzeć na nią presję, ale popełniłam za dużo błędów. Wygrywałam już z nią w innych turniejach na równie szybkich kortach - stwierdziła.
ZOBACZ: Bandycki atak na Igę Świątek! Obrzydliwe... Za wszystkim stoi Rosjanin
Już w trakcie turnieju w Cincinnati pojawiły się informacje, że w czasie US Open w tym roku warunki mają być bardzo podobne. Na szczęście okazało się to nieprawdą. Tenisiści, którzy rozpoczęli zmagania w kwalifikacjach do US Open donoszą, że nawierzchnia jest wyraźnie wolniejsza niż ta w Cincinnati. A to dla Igi Świątek doskonała wiadomość. "Usłyszałem od kilku zawodników walczących w kwalifikacjach, że korty WCALE nie są szybie" - napisał na platformie X Jose Morgado, znany dziennikarz zajmujący się tenisem.
Iga Świątek po porażce w półfinale turnieju WTA w Cincinnati poleciała szybko do Nowego Jorku, a wolnej chwili mistrzyni podsumowała swój ostatni występ. "Czasami przyjdą zwątpienia, czasami jakiś regres, ale w swoim tempie idę dalej. To był dobry tydzień w Cincinnati. Teraz chwila odpoczynku, a potem wrzucamy kolejny bieg!" - napisała Iga Świątek, dzieląc się z kibicami kilkoma zdjęciami z Cincy. Na jednym z nich wspina się na ściance w... klapkach.
"Olu Mirosław, czy jestem gotowa, żeby się z Tobą ścigać? Sprzęt się zgadza?" - zagadnęła złotą medalistkę z Paryża.
"Strój perfekcyjny! Poproszę miejsce i godzinę" - odpowiedziała Mirosław, przyjmując wyzwanie.