Iga Świątek przygotowuje się do nowego sezonu i - jak właśnie zdradziła w czasie wideoczatu - poświęca teraz bardzo dużo czasu na treningi na siłowni. Oczywiście pod czujnym okiem Macieja Ryszczuka, trenera od przygotowania fizycznego. W czasie spotkania z kibicami zorganizowanego przez firmę Acisc, sponsora liderki rankingu, Iga Świątek odpowiadała na pytania fanów oraz Marka Furjana, który prowadził wideoczat. Padło również pytanie o mundial, popisy Wojciecha Szczęsnego i niedzielny mecz Polska - Francja w 1/8 finału MŚ. Co na to Iga Świątek?
- Bez dwóch zdań nie jesteśmy faworytem jeśli chodzi o liczby i ranking, ale myślę, że możemy powalczyć. Jednak nie odważę się tutaj obstawić wyniku, bo to jest za bardzo złożona kwestia - powiedziała Iga Świątek poproszona o wytypowanie rezultatu. Najlepsza tenisistka na świecie przyznała, że ogląda mecze i kibicuje Polakom. - Po to ogląda się sport, żeby czuć te emocje. Jak sama jestem na korcie, to jest koncentracja i zimna krew, ale jak oglądam, to jest dużo emocji. Sport to jest głównie rozrywka. Jak Wojciech Szczęsny obronił tego karnego, to ciężko było powstrzymać emocje. Cieszę się, że nie zrobiłam sobie kontuzji, bo nagle wystrzeliłam z kanapy i bardzo się cieszyłam. Naprawdę to było godne podziwu - podkreślała z uśmiechem Iga.
Iga Świątek zdradziła, że w Polsce spędzi jeszcze niecałe dwa tygodnie. W połowie grudnia poleci już do Dubaju, gdzie zagra w pokazowym turnieju Światowej Ligi Tenisa. Święta spędzi poza Polską, bez pysznych pierogów z kapustą i grzybami, które zawsze przygotowywał Tomasz Świątek, jej ojciec. - Niestety w tym rok będę musiała przeżyć bez nich, choć mam nadzieje, że tata zrobi mi je wcześniej - uśmiechała się Iga Świątek. - Wyjedziemy już w połowie grudnia, więc święta w tym roku spędzę poza domem. Wracanie z Dubaju do Warszawy i potem znowu podróż z Warszawy do Dubaju, żeby przedostać się do Australii, to byłby taki bardzo wymagający fizycznie początek sezonu. To są takie wyrzeczenia, z których sportowiec musi sobie zdawać sprawę. Mam nadzieję, że ten czas w Dubaju poświęcę na odpoczynek - dodała liderka rankingu, która urlop spędziła na Karaibach. PONIŻEJ ZDJĘCIA Z WAKACJI IGI ŚWIĄTEK. POD NIĄ DALSZA CZEŚĆ ARTYKUŁU.
Iga Świątek wciąż czeka na Porsche: Jestem już na ostatniej prostej
W pokazowym turnieju Światowej Ligi Tenisa w Dubaju Iga Świątek zagra z wielkimi gwiazdami. To drużynowe rozgrywki, w których wystąpią zarówno kobiety jak i mężczyźni, m.in. Novak Djoković. Polkę czekają pojedynki z Caroline Garcią, Anet Kontaveit i Aryną Sabalenką, więc bardzo wymagającymi rywalkami. Skąd decyzja o wzięciu udziału w tych zawodach? - Patrzyliśmy po prostu na to, czy dobrze się to wpisuje w okres przygotowawczy. Trener uznał, że jak najbardziej ma to sens jeśli chodzi o szkolenie i to, żebym zagrała kilka takich meczów sprawdzianów przed sezonem - wyjaśniła Iga Świątek. - Zgodziliśmy się na to wspólnie, a mi podoba się też system rozgrywek i chciałabym zobaczyć, jak sama się w nim odnajdę. Myślę, że branie udziału w takich inicjatywach jest też dobre jeżeli chodzi o urozmaicanie trochę tenisa i pokazanie go z innej strony - dodała Iga.
Zaraz potem Iga Świątek zagra w kolejnych rozgrywkach drużynowych - United Cup w Australii. W reprezentacji Polski powalczy m.in. razem z Hubertem Hurkaczem i Magdą Linette. - Jestem indywidualistką, więc cieszę się, że zazwyczaj na korcie jestem sama i gram tylko dla siebie, ale lubię też drużynówki. Lubię zawsze reprezentowanie Polski. Z wiadomych powodów to są zawsze duże emocje dla każdego sportowca. Od czasu do czasu bycie w drużynie sprawia, że jest po prostu więcej zabawy - dzieliła się wrażeniami Iga.
Iga Świątek po fenomenalnym w jej wykonaniu sezonie oczywiście będzie kontynuować współpracę z trenerem Tomaszem Wiktorowskim. Za co najbardziej ceni byłego szkoleniowca Agnieszki Radwańskiej? - Przede wszystkim za doświadczenie. Tak ogólnie jest dobrym trenerem, który zdaje sobie sprawę z tego, jakie my czasami mamy wyzwania i że dużo rzeczy, które dzieją się poza kortem ma wpływ na to, jak człowiek gra - podkreślała Iga Światek. - Cenię go za to, że potrafi szerzej spojrzeć na sport, ale też za czysto tenisowe rzeczy. Ma dobre oko i potrafi podpowiedzieć mi róże rzeczy w taki sposób, że faktycznie czuję efekty. Taktycznie widzi bardzo dużo, jest dobry w analizowaniu. Jest sporo rzeczy, dzięki którym też ja się rozwijam i osiągam takie sukcesy. Bardzo się cieszę, że nasze drogi się przecięły i mamy szanse teraz współpracować. Po całym roku współpracy widzę te rzeczy jasno i jestem bardzo zadowolona z tego, jak to wszystko wygląda - stwierdziła Iga.
Liderka rankingu zdradziła, że wciąż nie odebrała luksusowego Porsche, nagrody za wygranie turnieju WTA w Stuttgarcie w... kwietniu. - Jeszcze go nie dostałam, ale jestem już na ostatniej, żeby faktycznie go już odebrać. Ale przyznam też, że nie spieszy mi się, bo dzięki temu też mam okazję pojeździć trochę różnymi samochodami i zobaczyć w jakim się czuję najlepiej, też zebrać trochę więcej doświadczenia, więc korzystam z tego czasu - powiedziała Iga Świątek.