Hubert Hurkacz zaczął mecz z Arthurem Filsem słabo i przegrał dwa pierwsze sety, ale wydawało się, że odrobi straty i doprowadzi do piątej partii. W tie-breaku kończącym czwartego seta obronił piłkę meczową, a chwilę później w swoim stylu - niczym bramkarz - rzucił się na kort, odgrywając w locie piłkę. Wygrał tę wymianę, ale oklaskujący jego widowiskową akcję fani po chwili zamarli, gdy Polak z grymasem bólu na twarzy nie podnosił się z kortu. Na powtórkach stało się jasne, że Hurkacz uszkodził kolano. Hubert ledwo mógł stanąć na kontuzjowanej nodze, ale po przerwie medycznej próbował grać dalej. I nawet znów rzucił się na kort, próbując odegrać piłkę. Chwilę później jednak poddał mecz. Jak poważny jest to uraz? Okaże się pewnie po badaniach. Hurkacz zaraz po meczu pojechał do szpitala. A już za ponad 3 tygodnie igrzyska w Paryżu, w których nasz tenisista miał wystąpić w singlu, deblu i mikście, w parze z Igą Świątek.
Kontuzja Huberta Hurkacza. Jest reakcja Igi Świątek
O dramat Huberta Hurkacza została zapytana Iga Świątek w czasie polskiej części konferencji prasowej po wygranym 6:4, 6:3 meczu z Petrą Martić. - Faktycznie widziałam ten uraz, ale nie wiem, co się stało. Jeszcze nie miałam okazji skontaktować się z Hubertem, więc właściwie pewnie więcej wiecie ode mnie - odparła Iga Świątek, cytowana przed portal Interia.pl. - Zrobiło mi się bardzo przykro. Mam nadzieję, że szybko z tego wyjdzie, jakakolwiek jest ta kontuzja. Ale nie byłabym w pełni profesjonalna, gdybym myślała o tym przed swoim meczem, więc po prostu skoncentrowałam się na swojej pracy. Teraz będziemy mieli czas, żeby o tym pomyśleć. Jestem dość emocjonalna, więc od takich obrazków przed swoim meczem staram się odciąć, ale mam nadzieję, że z Hubertem wszystko będzie dobrze - dodała Iga Świątek.