Sam Blake już wcześniej zareagował na całą sytuację. Po tym jak niemal natychmiast wypuszczony został do domu, poszedł do telewizji i zapowiedział, że będzie domagał się przeprosin. A także wyjaśnień. Nowojorska policja na razie wyraziła tylko ubolewanie, nieszczęsnego funkcjonariusza wysłała za biurko - by nie zrobił już nikomu krzywdy, prawda? - ale na razie nie zapowiedziała zmiany polityki wobec potencjalnych kryminalistów.
Blake czuje się poszkodowany
- Zdaję sobie sprawę, że podobne sprawy zdarzają się Amerykanom nie będącym osobami publicznymi. Ja jednak mam możliwość opowiedzenia swojej historii w ogólnokrajowej telewizji i uświadomienia ludzi, że tego typu zajścia zdarzają się zbyt często - stwierdził tenisista w telewizyjnym wywiadzie.
James Blake nie zamierza milczeć: Policja w Nowym Jorku reguje w podobny sposób zbyt często
Obserwujemy nagranie, widzimy atak policjanta - atak, inaczej tego określić nie sposób - bezradność byłego sportowca i przestajemy się dziwić, że Nowy Jork to jedno z najbezpieczniejszych obecnie miast świata. Ponoć w czasie wojny na okupowanych terenach jest podobnie. Tyle tylko, że wtedy nikt nie próbuje wciskać ludziom kitu, że chodzi o ich wolność.
A mówią, że polska policja przesadza.