Jagiellonia - Radomiak

i

Autor: cyfrasport Jesus Imaz i Afimico Pululu sporo mieli w niedzielę okazji do celebrowania goli

Mistrz Polski bez litości!

Jesus mknie do setki! Jagiellonia gromi, a jej gwiazdor z uśmiechem strzela gole i… dzieli się nimi z kolegą [WIDEO]

2025-02-02 17:35

Jeżeli ktoś miał wątpliwości, czy Jagiellonia – która przygotowania do wiosny zaczęła najpóźniej w całej stawce ligowej – dobrze wykorzystała zimową przerwę, pozbył się ich błyskawicznie. Ton niezwykłemu spektaklowi na murawie nadawał Jesus Imaz, który coraz bliższy jest magicznej granicy stu goli w ekstraklasie. Dziś ma ich już 93 na koncie!

Mistrzowie Polski rozkręcili zabawę w rytm hiszpańskiej wersji „Oczu zielonych”, zaprezentowanej publicznie ledwie kilkadziesiąt godzin wcześniej przez Zenka Martyniuka. Najpierw Miki Villar, potem wspomniany Imaz, a między nimi Afimico Pululu, prosto z gorącej Angoli – oto białostoccy DJ-e, którzy trzema golami w dziesięć minut rozkołysali trybuny przy Słonecznej.

Zwłaszcza pierwsza połowa w wykonaniu Jagi – w jej dalszych fragmentach kolejne trafienia zaliczyli Pululu i Imaz – była prawdziwą odą do (hiszpańskiego) słońca i radości. Ten drugi mógł mieć i hat-trick, wstrzymał się jednak z „dzióbnięciem” piłki przed linią bramkową po uderzeniu Angolczyka. - Gdy piłka idzie do bramki, a wcześniej kolega zrobił dobrą robotę, to jemu się ten gol należy – z uśmiechem (i czystą polszczyzną, co do tej pory było dlań wyzwaniem) komentował swą wstrzemięźliwość snajperską przy trafieniu na 4:0 Jesus Imaz.

Skończyło się na pięciu klapsach dla Radomiaka. Wszystkie zadano przed przerwą, w 2. połowie trener Adrian Siemieniec cały tercet snajperów odwołała na ławkę – nie tylko w celu oszczędzania sił, ale i odebrania przez nich należnych owacji od kibiców! Te roszady spowodowały, że radomianie w końcówce spotkania spróbowali udowodnić, że jednak uprawiają tę samą dyscyplinę sportu, co ich adwersarze.

Leon Flach nie pękł przed Leo Messim. Amerykanin z Jagiellonii szykuje się na starcie z tym gwiazdorem polskiej ligi [ROZMOWA SE]

Najpierw do siatki sprawnego jak pantera i czujnego jak ważka Sławomira Abramowicza trafił Marco Burch; VAR dostrzegł jednak jego pozycję spaloną w momencie przedłużania podania przez Jana Grzesika. Chwilę potem zaś Paulo Henrique zdołał przeskoczyć wszystkich w polu karnym gospodarzy, ale piłka uderzana przezeń głową trafiła w słupek białostockiej bramki!

Po czterech remisach z rzędu na koniec  jesieni, Jagiellonia w efektowny sposób wróciła więc na zwycięską ścieżkę. I wróciła też na fotel wicelidera; przodownik z Poznania - choć też zaczął wiosnę efektownie - z pewnością mocno poczuł na plecach oddech obrońcy tytułu!

Jesus Imaz o obronie tytułu i zapisaniu się w historii polskiej ligi. Gwiazdor Jagiellonii wskazał zespół, który może namieszać [ROZMOWA SE]

Jagiellonia Białystok – Radomiak 5:0 (5:0)

1:0 Villar 4. min, 2:0 Pululu 7. min, 3:0 Imaz 10. min, 4:0 Pululu 33. min, 5:0 Imaz 45. min

Sędziował: Szymon Marciniak. Widzów: 16107.

Jagiellonia: Abramowicz – Saček, Stojinović, Skrzypczak Ż, Moutinho (61. Ebosse) – Kubicki, Flach – Hansen (61. Čurlinov), Imaz (71. Tomas Silva), Villar (71. Pietuszewski) – Pululu (71. Diaby-Fadiga)

Radomiak: Kikolski – Ouattara Ż, Burch, Mammadov, Henrique – Donis (75. Ramos), Alves (58. Jordão) – Grzesik, Wolski (75. Golubickas), Barbosa (58. Capita) – Perotti (58. Tapsoba)

Sonda
Czy Jagiellonia obroni w tym sezonie tytuł mistrzowski?
Sport SE Google News
Autor:

Najnowsze