Hubert Hurkacz

i

Autor: AP PHOTO Hubert Hurkacz

ATP Montreal

Hurkacz w półfinale! Polak wygrywa z Kyrgiosem po emocjonującym trzysetowym spotkaniu

2022-08-12 20:09

Hubert Hurkacz w meczu ćwierćfinałowym podejmował Nicka Kyrgiosa. W pierwszym secie walka była wyrównana, kibice nie zobaczyli żadnego przełamania, aż do tie-breaka, gdzie lepszy okazał się 25-latek. W kolejnej partii również nie brakowało emocji, pojedynek był zacięty, ale to Australijczyk ostatecznie wygrał, do rozstrzygnięcia była potrzebna gra na przewagi. W decydującym trzecim secie Wrocławianin od razu przełamał swojego rywala, co rozpoczęło falę błędów ze strony 27-latka. Hurkacz był cały czas skupiony, pewnie wykorzystywał swoje szansę i mógł się cieszyć ze zwycięstwa, tym samym zameldował się w półfinale turnieju w Montrealu.

Kyrgios – Hurkacz RELACJA NA ŻYWO. ATP Montreal Tenis: Kyrgios – Hurkacz LIVE w INTERNECIE [WYNIK]

Australijczyk Nick Kyrgios po zwycięstwie nad swoim rodakiem Alexem De Minaurem 6:2, 6:3 awansował do ćwierćfinału i będzie kolejnym rywalem Huberta Hurkacza w tenisowym turnieju ATP rangi Masters 1000 na twardych kortach w Montrealu (pula nagród 5,9 mln dolarów).

Polak wcześniej w czwartek czasu lokalnego wygrał z Hiszpanem Albertem Ramosem-Vinolasem 6:7 (6-8), 6:2, 7:6 (7-3).

Będzie to drugi pojedynek 25-letniego wrocławianina z dwa lata starszym zawodnikiem z Canberry, którego ojciec pochodzi z Grecji, a matka z Malezji. W czerwcu na trawie w Halle po trzysetowym spotkaniu górą był Hurkacz, który później triumfował w tej imprezie.

Ekscentryczny Australijczyk, znany z krewkiego charakteru i nie zawsze właściwych zachowań zarówno na korcie, jak i poza nim, przeżywa w tym sezonie prawdziwy renesans formy.

"Zestawiając, w którym miejscu byłem przed rokiem z tym, co dzieje się teraz, pokazuje nieprawdopodobną transformację. Byłem w naprawdę ciemnej d...., a teraz... Jestem bardzo zadowolony z tej przemiany" - przyznał Kyrgios, nawiązując do depresji i myśli samobójczych, które pojawiły się u niego.

W 2016 roku Australijczyk, którego największym problemem były odporność psychiczna i poważne podejście do sportowych obowiązków, był 12. w świecie, a później znacznie obniżył loty. Na początku tego sezonu, w lutym, był nawet 137. W poniedziałek, w najnowszym notowaniu rankingu ATP, zameldował się... 100 miejsc wyżej.

Wszystko za sprawą świetnych wyników: trzy półfinały (Houston, Stuttgart, Halle), finał Wimbledonu, przegrany z Serbem Novakiem Djokovicem, i triumf w Waszyngtonie. To był jego siódmy tytuł singlowy w imprezie ATP, a pierwszy od 2019 roku. Ma też w dorobku zwycięstwo w drużynowym Pucharze Hopmana.

W Montrealu wygrał już trzy pojedynki, a wyeliminował m.in. prowadzącego w światowym rankingu Rosjanina Daniiła Miedwiediewa.(PAP)

Najnowsze