Besnik Hasi, Legia Warszawa

i

Autor: Kamil Piklikiewicz

Besnik Hasi urządził CYRK na konferencji! Kończ waść, wstydu oszczędź... [WIDEO]

2016-09-19 13:22

Besnik Hasi nie panował nad samym sobą i drużyną niemal od początku pracy w Legii, ale to co wyprawiał na swojej ostatniej konferencji w klubie przejdzie do historii. Albańczyk oświadczył, że dalej jest trenerem, a potem zaczął szukać winnych. To naprawdę trzeba zobaczyć! Mamy dla Was WIDEO.

Wszyscy wiedzieli, że smutna przygoda Hasiego z Legią zakończy się po meczu z Zagłębiem Lubin. 0:6 jak z Borussią nie było, ale Miedziowi byli zdecydowanie lepsi i wygrali 3:2. Dosłownie kilka minut po końcowym gwizdku prezes mistrza Polski Bogusław Leśnodorski poinformował na Twitterze, że od poniedziałku drużynę przejmuje kiedyś piłkarz Legii, a ostatnio asystent Hasiego - Aleksandar Vuković. Klub chciał, żeby Albańczyk podał się do dymisji, ale ten chciał trwać na stanowisku.
- Wszystko, co mogę powiedzieć na temat mojej przyszłości to to, że na chwilę obecną cały czas jestem trenerem Legii Warszawa. Jeśli władze klubu podejmą inną decyzję, muszą najpierw oznajmić mi to osobiście. Porozmawiamy w poniedziałek. Wysłucham, co moi szefowie mają do powiedzenia i jakie mają oczekiwania. Odpowiadanie na kolejne pytania na ten temat jest niepotrzebne. Jeśli chcecie mnie pytać o mecz, proszę bardzo, ale nie będę odpowiadał na pytania na żaden inny temat - ruszył do ofensywy.
Został więc zapytany, dlaczego nie zagrał Gruzin Kazaiszwili, który zaczął mecz z Borussią w pierwszym składzie. - Powiedział mi, że nie zna nazwisk kolegów z drużyny, że nie miał czasu ich się nauczyć. Nie wiedziałby więc, z kim gra na boisku, i dlatego nie znalazł się w składzie - wypalił.
Czyli Kazaiszwili przez kilka dni zapomniał z kim gra? W "erze" Hasiego absurd gonił absurd. Dobrze, że to już koniec.

Najnowsze