Puchar Polski siedzi w głowach Portowców?
W lidze Pogoń zajmuje siódme miejsce. Stało się tak po niespodziewanej porażce u siebie z Piastem Gliwice. - Zastanawiam się, jak Pogoń podejdzie do tego spotkania, bo ma napięty plan - powiedział Jacek Bayer, były napastnik Jagiellonii w rozmowie z "Super Expressem". - Za kilka dni ma przed sobą finał Pucharu Polski, a to siedzi w głowie. Wystarczy wygrać i już masz miejsce w pucharach. To szybsza droga do Europy niż przez ligę. Rywale mają mocny skład i niezależnie od tego, w jakim zestawieniu wyjdą, to łatwo nie będzie. Nie można ich lekceważyć - stwierdził.
Nikt nie jest doskonały
W poprzedniej kolejce Grosicki zmarnował rzut karny. Po jego strzale piłka minęła bramkę Piasta. "Grosik" przed laty związany był z Jagiellonią. Zapisał się w jej historii, bo był drugim piłkarzem klubu z Podlasia, który zagrał w reprezentacji Polski. Miało to miejsce w 2009 roku. - Wiem po sobie, że występ przeciwko byłej drużynie działa motywująco - przekonywał Bayer na naszych łamach. - Człowiek chce się pokazać. Dlatego Grosicki nie zastosuje żadnej taryfy ulgowej wobec Jagiellonii. Nie ma znaczenia, że ostatnio nie wykorzystał rzutu karnego. Nikt nie jest doskonały, choć to była bolesna pomyłka dla Pogoni - analizował legendarny napastnik Jagiellonii.